Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Nowe życie dworca

16-02-2013, 21:31 Sandra Hajduk

Mają milion pomysłów na minutę, są energiczni, młodzi i piekielnie utalentowani. To w ich ręce powierzono los budynku nieodzownie kojarzącego się z Rudą Śląską, wierząc, że w stare mury tchną nowe, kulturalne życie. W sobotni wieczór, przy licznie zebranej publiczności Sybilla Skałuba – Pamuła i Michał Pamuła – właściciele Galerii BIBU oraz Marlena Hermanowicz – założycielka Teatru Bezpańskiego oficjalnie odebrali z rąk prezydent miasta Grażyny Dziedzic klucze do dworca w Chebziu. Uroczystości towarzyszyła huczna parapetówa.

 

Jeździłam ostatnio po Duisburgu i widziałam jak przestrzenie poindustrialne są kapitalnie wykorzystywane do takiej działalności. Im brzydszy obiekt, im bardziej surowy tym ciekawszy odbiór. Tak zrodził się pomysł, aby tę przestrzeń wykorzystać. Zgłosiła się Galeria BIBU, która zrobiła dwa fajne koncerty oraz Teatr Bezpański. Zyskaliśmy poparcie mieszkańców i uznaliśmy, że trzeba pójść w tym kierunku i patrząc na to co tutaj dzisiaj się dzieje to mamy jasną odpowiedź na to, co chcemy tu robić – mówiła Renata Młynarczuk, Naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej i Promocji Miasta – Tych imprez będzie tutaj mnóstwo. Będą się one odbywały nawet dwa razy w miesiącu. Zmierzamy do kulturalnego ożywianie Rudy Śląskiej – dodała.

 

Przedstawiciele obu instytucji nie kryli swojej radości związanej z faktem, że wreszcie będę oni mieli swój przysłowiowy kawałek podłogi.

 

Ten dzień to duży przełom w działalności Teatru Bezpańskiego ponieważ tak naprawdę tułaliśmy się od czterech lat po Śląsku i teraz wreszcie mamy swoją siedzibę. Jesteśmy teatrem już nie bezdomnym, ale nadal bezpańskim, niezależnym. Idea się nie zmienia, ale zmienia się miejsce, do którego serdecznie zapraszamy – mówiła Marlena Hermanowicz.

 

Taki prezent bardzo motywuje nas do działania i daje nam duże możliwości. Mam nadzieję, że otrzymamy jeszcze trochę wsparcia od miasta. Liczymy na to z całego serca. Ta przestrzeń jest dosyć trudna, ale myślę, że moc tkwi w grupie. Bardzo się cieszę z tego, że coraz więcej osób zaczyna się tu kręcić i z tego, że miasto wyszło nam naprzeciw, zaufało nam i daje naprawdę fajne możliwości na stworzenie czegoś szczególnego – dodała Sybilla Skałuba – Pamuła.

 

Oficjalnemu przejęciu dworca przez te instytucje kulturalne towarzyszyła wielka parapetówka o artystycznym charakterze. Teatr Bezpański zaprezentował licznie zebranej publiczności swój recital pod tytułem „Walentynki… Ratuj się kto może!”.

 

Dzisiaj prezentujemy oryginalne wydanie walentynkowe. Największe, najbardziej wstydliwe przeboje lat 90-tych. Zarówno te polskie jak i światowe, takie do których przyznać się nam wstyd, natomiast wszyscy je znamy, kojarzymy i na weselach dobrze się przy nich bawimy – tłumaczyła Marlena Hermanowicz.

 

Mimo panującego zimna Bezpańscy nie pozwolili zamarznąć publiczności. Jak zawsze było bowiem głośno i interaktywnie.

 

Podobał mi się ten walentynkowy recital. Teatr Bezpański charakteryzuje się fajnymi przedstawieniami i recitalami. Za każdym razem jest niebanalnie i ciekawie. Fajnie, że będą mieli oni swoją siedzibę. Co prawda wymaga ona jeszcze dużo pracy, póki co jest w niej zimno, ale dzisiejszym występem ogrzali publiczność, nie zamarzliśmy – mówiła po recitalu Marta Wolny – Dobrze, że ta siedziba będzie w takim miejscu industrialnym. Jest to ciekawsze niż spektakl w domu kultury. Dzięki takim występom miejsca, które są normalnie martwe ożywają – dodała.


Komentarze