Nie na szaro, a na żółto
22-07-2014, 13:32 Sandra Hajduk
Od 1 lipca zdjęcia kierowcom przekraczającym prędkość mogą zrobić wyłącznie fotoradary pomalowane na żółto. Szare maszty i atrapy będę stopniowo znikały z naszych dróg.
– Założeniem nowego przepisu jest to, by zwiększało się bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Generalnie przepisy dotyczące fotoradarów w żółtych obudowach weszły w życie w 2011 roku. Ustawodawca pozostawił termin 36 miesięcy na to, żeby wszystkie radary spełniły określone w przepisach warunki. 28 czerwca minęły trzy lata, co oznacza, że w żadnym stacjonarnym urządzeniu do pomiaru prędkości, które nie znajduje się w żółtej obudowie, nie może być zamontowane urządzenie, które będzie rejestrowało prędkość jazdy – tłumaczy aspirant sztabowy Paweł Bochen, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Rudzie Śląskiej.
Nie oznacza to jednak, że podróżując nie spotkamy już szarego masztu na drodze. – Ten okres czasu nie wystarczył na to, by fizycznie zdemontować wszystkie maszty. One będą stały przy drogach, ale nie ma prawa w nich być urządzeń, które rejestrują prędkość – podkreśla Paweł Bochen.
Warto pamiętać o tym, że fotoradary stacjonarne to tylko jedna z metod weryfikowania tego, czy kierowcy przestrzegają przepisów, a pozostałe urządzenia służące pomiarom prędkości nie muszą mieć żółtego koloru.
– Obudowy w kolorze żółtym dotyczą wyłącznie stacjonarnych urządzeń rejestrujących, które znajdują się przy drogach. Straż miejska czy policja posiada przenośne urządzenia czy też takie zamontowane w pojazdach i takich urządzeń wymagania dotyczące żółtej barwy nie obowiązują. Dotyczą ich jednak przepisy mówiące o oznakowaniu miejsc, w których prędkość jest mierzona – mówi Paweł Bochen.
Komentarze