Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Nie deklaracje, a działania

08-03-2023, 11:49 Joanna Oreł

W przyszłym tygodniu rozpocznie się kolejny cykl dzielnicowych spotkań prezydenta miasta z mieszkańcami. – Tym razem zmieni się nieco ich przebieg, ale jedno pozostanie niezmienne – głosy mieszkańców oraz zasygnalizowane przez nich problemy będą zawsze dla mnie priorytetem – wyjaśnia Michał Pierończyk, prezydent Rudy Śląskiej. Rozmawiamy z nim o wiosennej turze spotkań.

– Dotychczasowe spotkania z mieszkańcami rozpoczynały się od przedstawienia najważniejszych inwestycji. Jak będzie tym razem?
– Najważniejsze jest to, żeby w naszym mieście, mieście dzielnic, utrzymywać bezpośredni kontakt z mieszkańcami. Jest to bardzo ważne dla mnie, ale patrząc na frekwencję, także i dla rudzian. Chciałbym, aby w miarę możliwości te spotkania były mniej oficjalne. Zarówno ja, jak i wiceprezydenci jesteśmy dla mieszkańców i chcemy rozmawiać o mieście i ich problemach. W prezentacji nie zabraknie raportu z bieżącej sytuacji finansowej miasta, która jak w przypadku wszystkich samorządów jest obecnie trudna. Opowiem także o czterech filarach i działaniach w ich obrębie – czyli mieście inwestycji, mieście obywatelskim, mieście zieleni i mieście dziedzictwa. Na pewno będę chciał poruszyć kwestie gospodarowania odpadami – mam tutaj na myśli między innymi nową umowę oraz problem poziomu segregacji. Do przetargu wpłynęły cztery oferty, co oznacza, że jest konkurencja, a to daje nam szansę na wybór najkorzystniejszej dla mieszkańców oferty. W tym zakresie pracujemy także nad systemowymi rozwiązaniami, by ograniczyć koszt odbioru i wywozu śmieci. Jesteśmy otwarci na pytania, których nigdy nie brakuje. To tylko utwierdza nas w przekonaniu, że te spotkania są potrzebne.

– Będzie Pan uczestniczył w tych spotkaniach po raz kolejny, ale po raz drugi w roli prezydenta miasta. Czego nauczyły Pana te spotkania?
– Przede wszystkim mamy stały i bezpośredni kontakt z tymi, których najbardziej dotyczą nasze działania. Na poziomie urzędu możemy mieć plany, programy, pomysły, ale one muszą być zrozumiałe i akceptowane. Często z rozmów wynika, że mieszkańcy inaczej widzą to, co my robimy. Dlatego potrzebna jest dyskusja, a czasem i skorygowanie działań. Przy czym trzeba przyznać, że czasami ta korekta jest trudna, a czasami już niemożliwa. Myślę na przykład o przebudowie ul. Wolności, gdzie konsultacje dla tej inwestycji odbywały się w latach 2018-2019. Tymczasem jest rok 2023, gdy na podstawie prawomocnego pozwolenia na budowę, po rozstrzygnięciu przetargu z pozyskanym dofinansowaniem, prowadzone są prace budowlane, więc w tym przypadku korekty są możliwe, ale w bardzo ograniczonym zakresie. Chcemy, prowadząc stale dialog z mieszkańcami, unikać tego typu sytuacji w przyszłości. Druga sprawa to bezpośrednie uzyskiwanie informacji o innych problemach mieszkańców. Spotkania dają odpowiedź, czy podążamy dobrą ścieżką.

– Kadencja będzie dosyć krótka, stąd mieszkańców z pewnością interesuje to, na jakim etapie jest realizacja Pana programu wyborczego.
– Po pierwsze od tego roku zostały wprowadzone dopłaty do pobytu dzieci w niepublicznych żłobkach i klubach dziecięcych. Na to zadanie przeznaczyliśmy 1 mln zł, co przekłada się na dofinansowanie w kwocie 200 zł miesięcznie na dziecko. Podobnie w przypadku wsparcia organizacji sportowych. Rozstrzygnęliśmy konkurs i zawarliśmy umowy na kwotę blisko 3,4 mln zł. Obecnie prowadzimy konsultacje, jak system wsparcia udoskonalić w przyszłym roku. Chodzi np. o składanie wniosków o dotację w formie elektronicznej. Poza tym zakończyliśmy konsultacje dot. zazielenienia Placu Jana Pawła II. Teraz ostateczny kształt koncepcji przekażemy projektantowi, by opracował dokumentację budowlaną. Chcemy być dobrze przygotowani do składania wniosków o dofinansowanie. Następna, zgodnie z programem wyborczym, do realizacji jest korekta zasad budżetu obywatelskiego, opracowanie katalogu dobrych praktyk w zakresie dbania o zieloną i błękitną infrastrukturę oraz standardy rowerowe. Są też trudności. Do końca 2024 roku wydłużony został termin likwidacji kopalni „Pokój”, co oznacza, że realizacja opracowanych przez miasto i Spółkę Restrukturyzacji Kopalń planów dot. przystosowania tego terenu do celów mieszkaniowych odroczy się o przynajmniej rok. Nie tracimy animuszu – konieczna zmiana studium jest w toku. Wykorzystujemy też wnioski ekspertów Banku Światowego, którzy przyjrzeli się dokładnie poprzemysłowym terenom naszego miasta.

– To były miesiące zmian, ale także podwyżek niektórych opłat dla mieszkańców…
– Niewątpliwe przez lata nagromadziły się problemy finansowe i organizacyjne. Trzeba się teraz z nimi zmierzyć. Z uwagi na kryzys finansów samorządów oraz wysoką inflację, żeby zrównoważyć budżet i uniknąć podwyżek, należało „znaleźć” 100 mln zł, znacznie więcej niż w latach poprzednich. Wtedy było to około 40 mln zł. Podkreślam, że wszelkie podwyżki wynikają z absolutnej konieczności, bo z miesiąca na miesiąc rosną koszty funkcjonowania miasta, jeżeli chodzi o energię, czyli prąd i gaz, materiały budowlane potrzebne do realizacji inwestycji, a także koszty pracy. Chcąc opanować rosnące lawinowo koszty odbioru odpadów, chcemy, aby miasto uzyskało wpływ na ten system. Bierzemy przykład z innych gmin, gdzie koszty są niższe. Inaczej niż było dotychczas, kiedy byliśmy bardziej uzależnieni od przedsiębiorców. Dla przykładu, powinniśmy sfinalizować zakup pojemników na odpady, bo każda z ofert dotychczas składanych, zawiera usługę ich dostarczenia. O kupnie pojemników mówiło się od lat, ale nic się w tej sprawie nie działo. Musimy działać tak, aby w efekcie koszt dla mieszkańców był jak najniższy, a miasto nie musiało dopłacać do systemu z ogólnego budżetu. W tym też duchu, aby nie obciążać budżetu, porządkowane są sprawy spółek miejskich. Działania te skutkują oszczędnościami w budżetach spółek na poziomie ponad 900 tys. zł rocznie. Na przykład połączenie spółki Śląski Inkubator Przedsiębiorczości ze Śląskimi Mediami da oszczędności w kwocie 200 tys. zł.

– Kontynuuje Pan formę komunikacji, jaką przyjęła śp. Grażyna Dziedzic, ale zdecydował się Pan także rozmawiać z internautami podczas spotkań on-line. Jaka jest ich korzyść w porównaniu do spotkań dzielnicowych?
– Są duże plusy tej formy kontaktu. Przede wszystkim jest ona wygodniejsza dla mieszkańców, którzy bez planowania i wychodzenia z domu mogą usiąść w domowym zaciszu i w ten sposób spotkać się ze mną i zadać pytanie. Dzięki tej formule nie trzeba umawiać się w Urzędzie na termin, aby uzyskać odpowiedź od razu lub – jeśli jest to bardziej szczegółowe pytanie wymagające sprawdzenia – na kolejnym live. Spotkania on-line są też kierowane do młodszej grupy odbiorców, dla których taka forma kontaktu jest codziennością. Niejako odpowiadam też na zainteresowanie ze strony mieszkańców, bo spotkania on-line pojawiły się już w trakcie kampanii i spora grupa osób brała w nich udział. Ponadto spotkania stacjonarne odbywają się rzadziej, a w przypadku rozmów on-line po pierwsze nie ma znaczenia, w którym miejscu Rudy Śląskiej mieszkamy, a po drugie w spotkaniu nie trzeba uczestniczyć na żywo. Nagranie można odtworzyć w wolnej chwili, by dowiedzieć się o tym, czym żyje miasto i jego mieszkańcy.

– Dziękuję za rozmowę.


Komentarze


11-03-2023, 23:08
Al napisał(a):

Jednym słowem nie będzie mówił o podwyżkach, tylko będzie podwyższał po cichu, ceny czynszu, śmieci i wody.