Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Nawałnica przeszła przez miasto

19-06-2020, 10:40 Joanna Oreł

Zalany rynek w Kochłowicach i osiedle “Niebieskie Dachy”, ulica Halembska pod wodą, uruchomienie pompy przy ul. Radoszowskiej i wiele innych lokalnych podtopień. To efekt burz i intensywnych opadów deszczu, które rozpoczęły się w czwartek. Ze skutkami ulew walczyli pracownicy Wydziału Zarządzania Kryzysowego oraz funkcjonariusze Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej.

Największe nasilenie opadów rozpoczęło się w czwartek po południu. - Jednym z miejsc, gdzie prowadziliśmy wzmożone działania, była ulica Radoszowska. Z powodu szkód górniczych teren ten znacznie osiadał przez lata i powstała potężna niecka basenowa. Dlatego uruchomiliśmy pompę, by mechanicznie odprowadzać gromadzącą się wodę do Potoku Bielszowickiego - relacjonuje Roman Dymek, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego. - Ponadto w piwnicach kilku domów pojawiła się woda, którą strażacy niezwłocznie wypompompywali. Dysponowaliśmy też worki z piaskiem dla osób, które zgłosiły taką potrzebę w obawie przed zalaniem posesji. Działanie były prowadzone w trakcie dnia i przez całą czwartkową noc - dodaje.

Woda nagromadziła się najbardziej i utrudniała przejazd przez ul. Tunkla (w rejonie dawnego wiaduktu), ul. Halembską (na wysokości kopalni), ul. Nowary (okolice kościoła) oraz ul. Kokota (w pobliżu ul. Szkolnej). Mieszkańcy zgłosili nam także, że lokalne podtopienia wystąpiły przy ul. Kochłowickiej, ul. Dojazdowej oraz na osiedlu "Niebieskie Dachy”. Jak tłumaczy Roman Dymek - w przypadku Bykowiny były to spowodowane silnym nagromadzeniem się wody w jednym czasie. - W momencie największego opadu był on rzędu 56 litrów na m2. To bardzo dużo, bo po 30 litrach na m2 zaczyna się problem. Kanalizacja drogowa potrzebuje więcej czasu na odprowadzenie tej wody - mówi Roman Dymek.

Jeżeli chodzi o Straż Pożarną, to ta od czwartku do piątkowego poranka do zdarzeń związanymi z anomaliami pogodowymi wyjechała 20 razy. - 15 akcji związanych było z odpompowaniem nagromadzonej wody, a pięć dotyczyło powalonych drzew - wyjaśnia Paweł Skwira, zastępca komendanta KM PSP w Rudzie Śląskiej.

Foto: arch. prywatne/Łukasz Michalski

 


Komentarze