Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

“Najpierw jesteś człowiekiem”

02-09-2024, 09:15 Barbara Lemanik

Kazimierz Myszur zasiada w Radzie Miasta od 1998 r. do dzisiaj z przerwą w latach 2002-2006. Dwukrotnie pełnił funkcję przewodniczącego tego gremium. Jest emerytowanym nauczycielem Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 5 im. J. Markowej w Rudzie Śląskiej (obecnie jest to Zespół Szkół nr 5 im. Jadwigi Markowej). Z weteranem naszej Rady Miasta rozmawiamy o tym, jak ważni są dobrzy nauczyciele, ideały i znajomość przeszłości swoich miejsc.

- Za Panem kilka kadencji w Radzie Miasta...
- Tak, w tej chwili to już moja szósta kadencja. Gdy startowałem w 1998 roku do Rady Miasta, były wówczas inne priorytety, inne zadania. Samorząd dopiero tworzył swoje reguły. Byłem młodszy, inaczej myślałem i inaczej postrzegałem pracę radnego - musiałem się jej dopiero nauczyć. Miałem naprawdę dobrych nauczycieli - rozpoczynając od prezydenta Edmunda Sroki, przez śp. Mariana Dąbrowskiego, Antoniego Bubałę… To były właśnie te osoby, które mnie wprowadzały w arkana samorządu i wówczas naprawdę coś w nim znaczyły. Jestem bardzo wdzięczny losowi, że miałem takich mentorów, którzy pokazywali mi, czym samorząd się zajmuje, jakie są jego zadania, jakie są nasze obowiązki jako radnych. Oczywiście w tej chwili to są już zupełnie inne zadania. Zresztą każda kadencja wiąże się ze zmianami - przepisów, czy też potrzeb miasta Ruda Śląska. O swoich początkach myślę z dużym sentymentem i z dużym szacunkiem do osób, z którymi wówczas dane mi było pracować.

- Człowiek, którym był Pan w 1998 roku, miał swoje ideały, wiarę, marzenia. Czy coś z tego jeszcze pozostało?
- Ideały pozostały te same, wiara jest ta sama. Nigdy ideałów się nie wyrzekłem i dalej je mam niezmienione. Dla mnie praworządność to praworządność i nic tego nie zmieni - żaden układ, żadne tłumaczenia. Po prostu idąc do samorządu, zawsze wiedziałem, że człowiek musi być najpierw... człowiekiem. Potem jest się radnym, ewentualnie przewodniczącym, ale tak zawsze mnie uczono: “Pamiętaj, najpierw jesteś człowiekiem”. A entuzjazm... może trochę mniejszy, ale jeszcze wciąż jest. Bo trudno go porównać z entuzjazmem, gdy się miało lat 40, a teraz mając 65. Ale jeszcze chęć do pracy, zaangażowanie i wiara w ludzi we mnie pozostały. Do tego doszło też i wiele dobrych doświadczeń, i wiedzy, którą nabyłem. Radny przecież musi się cały czas uczyć, bo różne są wyzwania, potrzeby, czy problemy, które trzeba rozwiązywać. Człowiek nie może po prostu tkwić mentalnie w 2000 roku, gdy już mamy rok 2024.

- W składzie obecnej Rady mamy wiele nowych twarzy. Czy jest coś, co z perspektywy swojego doświadczenia chciałby Pan im przekazać?
- Bardzo dobrze, że mamy bardzo dużo nowych ludzi w Radzie. Ale ważne jest, by zawsze pamiętali, że zostali wybrani przez mieszkańców i to w ich głos muszą się wsłuchiwać oraz czerpać wiedzę z tego, co mieszkańcy zechcą im przekazać. Równocześnie radny powinien myśleć perspektywicznie, bo podjęcie danej decyzji nie tylko ma zabezpieczać sytuację „dziś i teraz”. Przecież jej skutki będą odczuwalne przez następne lata. Patrzymy na miasto poprzez pryzmat jego rozwoju - harmonijnego i zrównoważonego. Jednak wystarczy podjąć decyzję, która wydaje się być priorytetową, ale gdy będzie pozbawiona tego „długofalowego” spojrzenia, to okaże się, że niestety wprowadza w dalszej perspektywie komplikacje i jej rezultaty nie będą dobre ani dla miasta, ani dla mieszkańców. To dylematy, przed którymi staje każdy radny. I to jest nasza praca, tego się od nas oczekuje – mądrych, przemyślanych działań.

- Co jest dla Pana priorytetem w działaniach w aktualnej kadencji?
- Wciąż obwodnica Halemby, bez niej się zablokujemy. To, że jest autostrada - bardzo dobrze. To, że powstaje trasa N-S - to również bardzo dobrze. Natomiast to “gardło”, które przepuszcza ruch samochodowy od Wirku do Wygody, jest wciąż tak bardzo wąskie, że żadne zmiany w związku z autostradą, żadne korzyści płynące w przyszłości z NS-ki, nie spowodują, by można było od dworca Wirku do Wygody przejechać bez stania w korkach. Ten problem nadal wymaga decyzji i działania. Mocno leży mi także na sercu teren przy ulicy Piotra Skargi. Tama był filia obozu oświęcimskiego, obozu pracy przymusowej Althammer. Tam były baraki, w których mieszkali jeńcy, którzy budowali elektrownię Halemba, kopalnię Halemba. W tej chwili już nie ma śladów po tych barakach, jest tablica informująca, że był tam obóz pracy, w 1989 roku powstał pomnik poświęcony więźniom. Ale kiedyś mieszkańcy wystąpili z propozycją do budżetu obywatelskiego, aby zrobić tam miejsce zabaw dla dzieci. Ówczesny konserwator zabytków nie wyraził na to zgody, lecz pomysł po dziś dzień jest rozważany. Gdy będziemy planować budżet miasta na rok następny, wystąpię z propozycją, by stworzyć tam przestrzeń do wypoczynku, rekreacji, ale z zachowaniem pamięci o tragicznej historii tego miejsca. Myślę, że powinno być to zaakcentowane, bo trzeba uszanować ten teren, ale jednocześnie może przecież być w pełni wykorzystany, by stał się atrakcyjnym miejscem do odpoczynku, czy spacerów.

- I nieodłączne moje pytanie… Jaki jest prywatnie radny Kazimierz Myszur?
- Prywatnie bardzo lubię sport. Kiedyś, w młodzieńczych latach aktywnie go uprawiałem. Obecnie bardzo lubię jazdę na rowerze, pokonuję co drugi dzień od 25 do 30 kilometrów, jeśli tylko czas pozwala. Bardzo lubię też nordic walking, chodzę bardzo często i mam swoje ulubione trasy. Zresztą, mamy taką akcję - księdza proboszcza z Kłodnicy i pani dyrektor szkoły podstawowej - że raz w miesiącu, w sobotę, dla mieszkańców dzielnicy, organizowany jest wspólny marsz z kijkami. Zawsze przygotowuję trasę marszu i te siedem, osiem kilometrów razem pokonujemy. Bardzo cenię sobie taki czynny wypoczynek. Wracam oczywiście bardzo zmęczony, ale często z rozwiązaniami problemów, które w trakcie maszerowania jakoś się nasunęły. Lubię też czytać, zwłaszcza biografie ludzi, którzy coś wnieśli do naszego świata, naszego życia. Interesuję się nimi, bo to jakby przeniesienie się w zupełnie inne czasy. Kto wie… może lepsze?

- Dziękuję za rozmowę.


Komentarze