Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Motocykliści z paczkami

03-06-2012, 14:10 Robert Dłucik

Niedzielne przedpołudnie. Ulica Broniewskiego – cichy zakątek Bielszowic. Nagle niedzielną sielankę zakłóca ryk motocyklowych silników. Mieszkańcy okolicznych domów z zaciekawieniem patrzą się z okien. Kawalkada motocyklistów zatrzymuje się przed jednym z domów. Tutaj Rodzinny Dom Dziecka prowadzą państwo Grażyna i Marek Strączkowie. Miłośnicy dwóch kółek postanowili obdarować ich pociechy prezentami z okazji Dnia Dziecka.

   „Skrzyknęli” się na Facebooku, Naszej-Klasie i motocyklowym forum. W grudniu – od kilku lat – jeżdżą po domach dziecka w ramach akcji „Mikołaje na motorach”, w tym roku wyruszyli również z paczkami dla dzieci w czerwcu. Swoje maszyny ozdobili pluszakami i balonikami.

- Jest nas ponad 30. Prezenty pochodzą przede wszystkim od sponsorów i darczyńców. Ludzie dobrej woli wpłacali pieniądze na konto, łącznie na zakupy mieliśmy ponad 1800 złotych, mogliśmy przygotować ponad 80 paczek. Jesteśmy bardzo zadowoleni z okazanego serca, ludzie nie zawiedli nas – jak zawsze zresztą – relacjonuje Stanisława „Kinga” Mieczkowska, organizatorka całego przedsięwzięcia.

   - Dzięki takim inicjatywom można zmienić wizerunek motocyklistów, że to nie są twardzi i bezduszni ludzie. To także osoby, które chcą pomagać dzieciom potrzebującym takiej pomocy. W kolejnych takich akcjach na pewno wezmę udział, bo to wielka uciecha jeździć w szczytnym celu – mówi Tomasz Szolc, jeden z uczestników akcji.

   Przed bramą wita motocyklistów wielki czarny pies Bandzior. Ale wbrew groźnemu imieniu jest bardzo łagodny i przyjacielsko nastawiony. Za chwilę pojawia się kolejny psiak – Nasta. Wszędzie jej pełno... Dzieci zapraszają gości do wielkiego ogrodu. Słodki poczęstunek, a potem najbardziej radosny moment – czyli wręczenie prezentów. Buzie roześmiane od ucha do ucha na widok słodyczy i piłek. Nagle ktoś spontanicznie rzuca pomysł, by rozegrać mecz Dzieci kontra Motocykliści. Szybko zgłaszają się chętni. Bieganie za piłką w ciężkich motocyklowych butach i skórzanych spodniach to nie lada sztuka. Goście na murawie również uszanowali Dzień Dziecka i przegrali 0:1.

Godzina minęła błyskawicznie. Jeszcze tylko pamiątkowa fotografia i trzeba ruszać w dalszą drogę. Na motocyklistów czekają dzieci w placówkach w Halembie i Goduli. „Dzień Dziecka na kołach” odwiedził także Bytom i Świętochłowice. 


Komentarze