Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Kara dla Rudy Śląskiej za niski poziom segregacji?

16-02-2022, 11:09 Joanna Oreł

Ruda Śląska prawdopodobnie będzie musiała zapłacić prawie 1,3 mln zł kary za nieosiągnięcie w 2020 r. wymaganego wskaźnika segregacji papieru, metali, tworzyw sztucznych i szkła. Taką decyzję wydał Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach. Jest ona nieprawomocna, dlatego władze miasta mają zamiar się od niej odwołać.

Od 2013 roku, kiedy wszedł w życie ustawowy obowiązek selektywnej zbiórki odpadów, co roku wzrasta próg wymaganego poziomu recyklingu w zakresie papieru, szkła, metalu i tworzyw sztucznych. W 2018 roku było to 30 procent, a w 2019 roku 40 proc. Tymczasem w segregacji odpadów zatrzymaliśmy się na poziomie ok. 30 proc., a od 2020 roku powinniśmy segregować 50 proc. odpadów w ujęciu wagowym. – Niestety nie udało się nam osiągnąć tego poziomu. Tyle samo udało nam się zebrać w poprzednich dwóch latach, jednak wtedy limity nie były aż tak wyśrubowane. Pokazuje to, że zatrzymaliśmy się na określonym poziomie segregacji i musimy zachęcić oraz przekonać do niej większą liczbę mieszkańców – mówi Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy Śląskiej.

Kara nałożona przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska ma wynieść ok. 1,2 mln zł. – Kara dotkliwa, bo dotyczy wszystkich mieszkańców Rudy Śląskiej. W przeliczeniu na jednego mieszkańca wychodzi nieco ponad 10 zł. Za te ponad 1,2 mln zł moglibyśmy wybudować w Rudzie Śląskiej kilka placów zabaw, kilka parkingów lub moglibyśmy wykonać inne inwestycje, które mogły służyć mieszkańcom – wylicza Mejer.

To jednak nie jedyny problem, bo już teraz wiadomo, że także w ubiegłym roku rudzianie nie osiągnęli odpowiedniego poziomu segregacji odpadów, co będzie wpływało na kształt budżetu miasta w następnych latach. – Zastanawialiśmy się wielokrotnie, co zrobić, co uczynić, by przekonać mieszkańców do segregacji odpadów. Wydawać by się mogło, że wszyscy przyzwyczailiśmy się do tych pojemników (do segregacji odpadów – przyp. red.), a więc przyzwyczailiśmy się również do segregacji i nauczyliśmy się segregacji odpadów – mówi wiceprezydent Krzysztof Mejer. – Tak niestety się nie dzieje i mam wrażenie, że jedyny skuteczny sposób na to jest taki, jaki dotknął ostatnio kierowców. Tak się składa, że od stycznia wszyscy jeździmy zgodnie z przepisami, zgodnie z zasadami ruchu drogowego. Być może gdyby w przypadku braku segregacji odpadów wprowadzono tak dotkliwe kary finansowe, jak w przypadku łamania przepisów drogowych, być może wtedy osiągnęlibyśmy ten wskaźnik segregacji, jakiego wymaga od nas ustawodawca – dodaje.

Z uwagi na to, że decyzja Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska o karze ok. 1,2 mln zł za zbyt niski wskaźnik segregacji jest nieprawomocna, władze miasta zamierzają się od niej odwołać. – Będziemy się oczywiście odwoływać od decyzji WIOŚ, bo uważamy, że jako miasto zrobiliśmy bardzo wiele w zakresie edukacji ekologicznej i ułatwienia mieszkańcom sortowania odpadów – uruchomiliśmy aplikację mobilną EcoHarmonogram, pozwalającą m.in. na pobranie harmonogramu wywozu odpadów komunalnych i na wyszukiwanie jak należy sortować śmieci (mamy już prawie 12.700 pobrań), wydrukowaliśmy ulotki i broszury informacyjne przedstawiające zasady prawidłowej segregacji, nasi pracownicy wygłaszali prelekcje w szkołach i przedszkolach, wykonaliśmy magnesy, gry planszowe, książeczki dla dzieci, wreszcie ustawiliśmy na terenie miasta ponad 5 tysięcy pojemników do segregacji śmieci – wylicza Krzysztof Mejer.

Przypomnijmy, że kary to nie jedyny problem gospodarowania odpadami komunalnymi w mieście. Opłata śmieciowa uiszczana przez mieszkańców nie pokrywa kosztów odbioru i zagospodarowania odpadów. W ciągu 5 lat miasto dopłaciło do systemu gospodarki odpadami ponad 31 mln zł. W tym roku dopłata ta ma wynieść przynajmniej 5,5 mln zł. Receptą na to byłoby podwyższenie opłaty za śmieci. Jednak podczas listopadowej sesji Rady Miasta w ubiegłym roku rudzcy radni nie zgodzili się na takie rozwiązanie.


Komentarze