Jak żyć… w takiej kamienicy?
17-02-2015, 10:56 Magdalena Szewczyk
Mieszkańcy kamienicy przy ulicy Czarnoleśnej 13 nie mają łatwego życia. Dlaczego? Dotychczas mogli oni korzystać z dwóch wejść do budynku – od ulicy oraz od podwórza, na którym znajdują się m.in. kosze na śmieci oraz przejście do ogródków działkowych. Mogli, bo teraz okazuje się, że drugiego wejścia nie będzie.
Głównym problemem budynku przy ul. Czarnoleśnej 13 jest dewastacja klatki schodowej i znajdujących się na niej wspólnych ubikacji oraz okien. Uciąż- liwe są także częste libacje klientów pobliskiego sklepu. Teraz doszedł do tego problem tylnych drzwi, które notorycznie są niszczone przez chuliganów. By uporać się z aktami wandalizmu, spółka MPGM postanowiła całkowicie zlikwidować wejście do kamienicy od podwórza. Jednak ta decyzja z bata na wandali stała się... wyrokiem dla lokatorów.
– Te drzwi już po raz trzeci chcą murować, bo przez to wejście przechodzą złodzieje z węglem. Ale przecież tu sami starsi ludzie mieszkają. Dodatkowo płacimy za wywóz śmieci, a musimy teraz z odpadami chodzić przez ulicę, aż do ul. Wojska Polskiego, bo obejście budynków, by dojść na podwórze, w przypadku osoby starszej graniczy z cudem – prowadząca tam droga to dziura na dziurze – żali się jedna z lokatorek budynku.
Na tym nie koniec problemów, bo z kolei mieszkańcy ul. Wojska Polskiego mają pretensje, że lokatorzy feralnej kamienicy wyrzucają śmieci na ich osiedlu. – W każdej z tutejszych klatek wstawiono nowe drzwi. Tylko u nas chcą je zamurować. To nie nasza wina, że drzwiami przechodzą złodzieje węgla. Dodatkowo na chwilę obecną jest tu wielka dziura, w klatce jest zimno, a my musimy dogrzewać mieszkania – skarżą się mieszkańcy.
Ponadto zapewniają oni, że nie zalegają z opłatami. – Dlaczego więc jesteśmy zaniedbywani? Dlaczego w sąsiadujących kamienicach zamontowano drzwi na klucz, a my musimy borykać się z problemem zamurowanego wejścia? – to pytania, które co chwilę padają w budynku.
Zwróciliśmy się z nimi do MPGM-u. – Budynek stanowi wspólnotę mieszkaniową, więc o prowadzo nych pracach na częściach wspólnych decydują współwłaściciele. Sprawa toczy się od wielu lat i wiąże się z dewastacją budynku przez osoby zajmujące się transportem kradzionego węgla na skróty przez klatkę schodową oraz z osobami bezdomnymi, które spały w piwnicach – tłumaczy Joachim Frank, dyrektor ds. technicznych MPGM-u.
Jak ponadto okazuje się - w 2010 roku w przeprowadzonej ankiecie pomiędzy lokatorami, jedynie dwóch na dziewięciu lokatorów było przeciwnych wspomnianemu rozwiązaniu. Natomiast w lutym 2013 roku współwłaściciele wspólnoty zadecydowali jednogłośnie o zamurowaniu wejścia do klatki schodowej od strony podwórza.
– Po wykonaniu zamurowania w następnych miesiącach doszło do dewastacji trzech nowych okien i drzwi wejściowych w WC oraz samego zamurowania. Pomimo zgłoszenia na policję sprawcy nie zostali ustaleni. Zamontowane zastępcze drzwi do klatki nie zostały zdemontowane, lecz zniszczone przez nieznanych sprawców – wyjaśnia Joachim Frank.
Dlatego też właściciele podjęli decyzję o likwidacji wejścia i schodów, by wykluczyć kolejne akty wandalizmu.
xxx napisał(a):
Niech skończą demolowac!!! Tylko u nas. Musi byc wszystko zniszczone.
???? napisał(a):
To jest nie normalne ze by ludzie starsze i kaleki tak traktowac skandal!!!! Niech wszystkie sienie zamoroja Albo drogi porobia zeby dojsc na ogródki!!! Teraz juz sa zamorowne skandal
galganek napisał(a):
a moze obic drzwi blachom i zamykac na klucz zawesze jakies wyjscie jest
kot napisał(a):
Ja na klucz ale u nos pod 11 tyz wywalaja drzwi i pija piwio kiedy chcą a jeszcze u nich murowac to u nos bydzie tragedia. ...zrobic plot wysoki z tylu.
Komentarze