Jak wyniki wyborów komentują Pierończyk, Mejer i Wesoły?
12-09-2022, 16:42 Joanna Oreł
W drugiej turze wyborów na prezydenta Rudy Śląskiej zmierzą się dwaj byli wiceprezydenci miasta - Michał Pierończyk i Krzysztof Mejer. Pierwszy z kandydatów podczas niedzielnego głosowania zdobył 11 590 głosów (36,41 proc. ważnie oddanych głosów), a na Mejera zagłosowało 8547 uprawnionych rudzian (26,85 proc.). Rozstrzygająca tura odbędzie się za dwa tygodnie (niedziela, 25 września).
W przedterminowych wyborach przeprowadzonych z powodu śmierci poprzedniej prezydent miasta, śp. Grażyny Dziedzic, żaden z kandydatów nie mógł czuć się pewny zwycięstwa. A wzięło w nich udział siedmiu pretendentów do fotela włodarza naszego miasta - Paweł Dankiewicz, Krzysztof Mejer, Jolanta Milas, Maciej Mol, Michał Pierończyk, Krzysztof Toboła i Marek Wesoły.
Zgodnie z przewidywaniami najwięcej głosów otrzymali - byli wiceprezydenci Krzysztof Mejer oraz Michał Pierończyk i Marek Wesoły, poseł PiS (startował jako kandydat niezależny). Ten ostatni wydaje jest największym przegranym niedzielnych wyborów. Marek Wesoły otrzymał 8406 głosów, a to oznacza, że zabrakło mu dokładnie 142 głosów, aby wyprzedzić Krzysztofa Mejera, który zdobył 8547 głosów. - Jestem zawiedziony tym, że nie dostałem się do drugiej tury. Nawet zawiedziony i zaskoczony, bo żaden z wcześniejszych sondaży nie wskazywał na to. Wydaje mi się, że w trakcie kampanii zrobiłem wszystko, co mogłem zrobić, żeby przekonać wyborców. Wybory rządzą się swoimi prawami, suweren decyduje, więc trzeba się pogodzić z tym wynikiem i żyć dalej, choć oczywiście szkoda przegranej - mówi poseł Marek Wesoły.
Z kolei najwięcej mieszkańców Rudy Śląskiej oddało głos w pierwszej turze na Michała Pierończyka (11 590 osób). - Jestem bardzo zadowolony z tego wyniku. Pierwsze miejsce w pierwszej turze wyborów to dobry prognostyk na przyszłość. Dziękuję za zaufanie i poparcie, jakie mieszkańcy mi okazali. To mobilizuje do dalszej pracy na ich rzecz w atmosferze dialogu i szacunku. Przede mną dwa intensywne tygodnie spotkań i rozmów z rudzianami. Nie zwalniamy tempa, bo zależy nam na przekonaniu do mojej wizji wszystkich mieszkańców Rudy Śląskiej - zapowiada kandydat na prezydenta Michał Pierończyk. - Dziękuję za szczere i odważne wyrazy solidarności, za wsparcie, zaangażowanie wielu środowisk działających w mieście i za poparcie lokalnych liderów, którzy tak jak ja kochają to miasto. Dziękuję za merytoryczną dyskusję wszystkim kontrkandydatom. Teraz po zwycięstwo! - dodaje.
Broni nie składa także kandydat z drugim wynikiem w I turze wyborów - Krzysztof Mejer. - Jestem bardzo zadowolony z wyniku, bo to pokazuje, że wielu mieszkańców Rudy Śląskiej zagłosowało za mną. Założenie było takie, żeby wejść do drugiej tury i to udało nam się zrealizować (...). Uważam, że wbrew wynikowi mam wciąż ogromne szanse na wygraną. Pamiętajmy, że druga tura wyborów rządzi się zupełnie innymi prawami. Były takie wybory samorządowe, w których kandydaci, którzy w pierwszej turze mieli 48 procent poparcia, w drugiej turze je przegrywali. Dlatego nikt z nas nie może być dzisiaj pewny zwycięstwa - komentuje Mejer. - Myślę, że mieszkańcy miasta docenią to, co robiłem przez ostatnie siedem lat, kiedy podejmowałem ważne decyzje i broniłem ich. Nigdy nie chowałem się po kątach i nie próbowałem czegoś przeczekać. (...) Ruda Śląska potrzebuje prezydenta, który będzie odważny, który będzie podejmował odważne decyzje. Prezydenta, który jest dobrze odbierany w środowisku polskich samorządowców i który razem z nimi będzie walczył o lepszą przyszłość polskich samorządów - dodaje.
Jak wypadli inni kandydaci? Maciej Mol zdobył 1366 głosów, Krzysztof Toboła - 789, Paweł Dankiewicz - 567, a Jolanta Milas 562 głosy.
O ocenę szans Michała Pierończyka i Krzysztofa Mejera w drugiej turze wyborów poprosiliśmy dra Tomasza Słupika, politologa z Uniwersytetu Śląskiego. - Równorzędne szanse daje im to, że obydwaj panowie byli wiceprezydentami i to jest dosyć oczywiste. Jeżeli chodzi o Michała Pierończyka, to myślę, że jego mocną stroną jest zakorzenienie w Rudzie Śląskiej, które podkreślał na każdym kroku podczas kampanii. Dzięki temu jest rozpoznawalny w mieście (...). Atutem jest także jego swoisty spokój. On nie jest kandydatem, który próbuje zdyskredytować swojego konkurenta. Przyjrzałem się również jemu programowi wyborczemu, który jest w miarę realistyczny, bo wskazuje w nim źródła finansowania poszczególnych działań, co w polskiej praktyce prowadzenia kampanii wyborczych raczej rzadko się zdarza - komentuje dr Słupik. - Z kolei Krzysztof Mejer jest bardzo dobrze przygotowany, jeżeli chodzi o PR. Prowadził dotychczas bardzo przyzwoitą, wręcz książkową, kampanię wyborczą. Pytanie tylko, skąd miałby czerpać zasoby w drugiej turze. Myślę, że “tradycyjni” wyborcy, którzy głosowali na Marka Wesołego, raczej pójdą głosować na Michała Pierończyka. Krzysztof Mejer musiałby przekonać do siebie część wyborców Marka Wesołego albo zmobilizować tych, którzy zamierzają zostać w domu, bo nie widzą dla siebie kandydata w drugiej turze. O wszystkim przekonamy się za dwa tygodnie w drugiej turze. Myślę, że będzie ona dosyć wyrównana - dodaje.
Druga tura wyborów odbędzie się w niedzielę, 25 września, także w godzinach od 7 do 21. Na razie trzeci z najsilniejszych w I turze Marek Wesoły pozostaje neutralny, jeżeli chodzi o udzielenie poparcia Pierończykowi lub Mejerowi (tak zadeklarował podczas poniedziałkowej rozmowy). - Mam wrażenie, że ludzie boją się zmian. Moim zdaniem jest to największy problem, bo ja jednak jako jedyny kandydat - z tych poważnych - proponowałem diametralne zmiany, jeżeli chodzi o politykę miasta i jego prowadzenie - ocenia Wesoły.
Zapytaliśmy także posła Marka Wesołego o jego dalsze polityczne plany względem Rudy Śląskiej. Wszak kolejne wybory samorządowe mają się odbyć jesienią 2023 roku albo wiosną 2024 roku. Na ten moment nie zakłada on kolejnego startu w wyborach na prezydenta Rudy Śląskiej.
Dodajmy, że frekwencja podczas I tury wyborów wyniosła ok. 32 procent.
Komentarze