Impas trwa

03-07-2013, 16:23 Monika Herman - Sopniewska

Nie kończą się utarczki słowne pomiędzy rudzkimi radnymi. Dziś odbyła się XXXXVII Sesja Rady Miasta w Rudzie Śląskiej, podczas której miały być podjęte uchwały zdjęte wczoraj z porządku obrad. Rozpoczęcie jej blokował jednak spór o nieobecność jednego z radnych, który zgodę na nadzwyczajną sesję rady wyraził telefonicznie.

- Postąpmy pragmatycznie, pod wioskiem o sesję nadzywczajną podpisało się 11 radnych – 10 złożyło zgodę, jedna osoba zgodziła się telefonicznie, mamy więc zgodę tych radnych – mówił mecenas Jacek Kłosiński.

 

Niepodjęcie uchwał dzisiaj to strata czasu i pieniędzy – również tych płynących do miasta z Unii Europejskiej.

 

 

- Chodzi o środki unijne – każdy dzień zwłoki naraża nas na straty. Mogliśmy je procedować 26 czerwca – mówiła prezydent Grażyna Dziedzic.

 

 

Absurd sytuacji polegał na tym, że ci sami radni, którzy nie przyszli na sesję 26 czerwca nie chcieli dziś podejmować uchwał.

 

- Wczoraj rada sięgnęła dna, ludzie nas oglądają i mam nadzieję, że ocenią to, co się dzisiaj dzieje na sali sesyjnej – mówi radny Dariusz Potyrała.

 

Na koniec radni nie podjęli uchwały ws. odwołania od ostatniej decyzji Regionalnej Izby Obrachunkowej ws. absolutorium dla prezydent miasta.

 

W poniedziałek w sali sesyjnej rudzkiego magistratu odbędzie się kolejna sesja Rady Miasta.