Górnicy znów protestują

13-10-2015, 16:34 Joanna Oreł

W Rudzie Śląskiej zakończył się protest górników. Pracownicy czterech rudzkich zakładów, a także kopalń z ościennych miast oraz związkowcy przemaszerowali najpierw od kopalni Pokój ulicą Niedurnego na rynek. Protest był związany ze styczniowym porozumieniem, które było warunkiem zaprzestania strajków i protestów na kopalniach. We wtorek górnicy i związkowcy wyrazili swoje niezadowolenie poprzez okrzyki "Złodzieje"!", rzucane petardy i race oraz transparenty i rządową trumnę.

To właśnie w styczniu związkowcy, górnicy oraz rząd podpisali swego rodzaju "pakt porozumienia", na mocy którego obiecano poprawę sytuacji w górnictwie i zmiany w strukturach Kompanii Węglowej, pod którą podlegają trzy rudzkie kopalnie. Minęło jednak już ponad pół roku, a założenia podpisanego porozumienia nie są realizowane przez stronę rządową. Natomiast przypomnijmy, że było to warunkiem zakończenia protestów m.in. w Rudzie Śląskiej, gdzie pierwotnie planowano zamknąć kopalnię Pokój. 

- Obiecano nam dwa tygodnie temu kolejny „cud”. Kompania Węglowa ma zostać przeniesiona do Towarzystwa Finansowego Silesia, które ledwo funkcjonuje - mówił podczas wtorkowego prostestu Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiego regionu NSZZ Solidarność. - To byłby wstyd i hańba dla polskiego górnictwa, gdyby największa firma górnicza w Europie miała się "naprawiać" pod skrzydłami TF Silesia. To co zaproponował minister skarbu to oszustwo. Unia Europejska nie pozwoliłaby na takie zmiany, gdyżby byłaby to niedozwolona pomoc publiczna. W efekcie w grudniu lub w styczniu na skutek postępiwania UE Kompania Węglowa zostałaby zamknięta - tłumaczył.

Obiecywany w styczniu program naprawczy zakładał, że Nowa Kompania Węglowa zostanie utworzona na bazie 11 kopalń. Miało to zagwarantować górnikom utrzymanie miejsc pracy. Proces zmian miał się zakończyć we wrześniu. Tak się jednak nie stało. Swoje niezadowolenie górnicy postanowili wyrazić podczas wtorkowego protestu na ulicach Rudy Śląskiej. - Za chwilę okaże się, że będziemy musieli wyjść na ulice, bo znów będą chcieli zamknąć naszą kopalnię. Ale wtedy może być już za późno - mówił jeden z protestujących przed kopalnią Pokój górników.

Protest został zorganizowane przy Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy. - Górnicy czują się oszukani, podobnie jak mieszkańcy śląskich miast, którzy wspierali ich podczas styczniowych protestów. Wszyscy, którzy liczyli na spełnienie obietnicy o przygotowaniu i wdrożeniu Programu dla Śląska, również mają prawo czuć się oszukani – mówi Dominik Kolorz. – Polskie górnictwo od 1997 r. w formie podatków odprowadziło do budżetu państwa 170 mld zł. My naprawdę nie chcemy pieniędzy podatników.

Zarówno w styczniu tego roku, tak i teraz protestujący górnicy mogli liczyć na wsparcie władz samorządowych. - Przez cały czas styczniowych protestów czterech prezydentów największych miast górniczych było razem z Wami. Mówiliśmy jednym głosem. Mówiliśmy jasno: „Nie” likwidacji naszych kopalń, „Nie” dla niszczenia miejsc pracy! Teraz też stoimy za wami murem! – deklarowała na rynku prezydent Grażyna Dziedzic.