Dwukołowa wyprawa
20-07-2013, 09:44 Robert Połzoń
Walka z upałem, ogromnymi dystansami i samym sobą czeka rudzianina – Karola Wernera, który od wtorku przemierza na rowerze tereny Gruzji. Przed nim 47 dni, podczas których odwiedzi także drogi Armenii oraz Kurdystanu.
– Startuję na Zakaukaziu, gdzie po przejechaniu Gruzji i Armenii przekroczę granicę z Iranem. U Persów zawitam na dłużej. Pierwszy etap aż do stolicy – Teheranu – pokonam autobusem, pakując rower do środka. Dalej rowerem na południe, gdzie czeka najdłużej nieprzerwanie zamieszkałe miasto na świecie – Yazd. Jeśli upały będą nie do zniesienia, do Isfahanu dojadę autobusem, skąd wyruszę do granicy irackiej – tłumaczył przed podróżą Karol Werner. – Przez kolejne dwa tygodnie pojadę przez Kurdystan – najpierw jego część irańską, później iracką i na koniec turecką wracając do Gruzji na samolot powrotny – dodał.
W przypadku tak długiej wyprawy powodzenie zależy od odpowiedniego przygotowania.
– Prace ze sprzętem ograniczają się do sprawdzenia jego sprawności przed wyjazdem. Nic więcej zrobić się nie da, a jeśli coś się zepsuje 500 km od serwisu rowerowego, to wtedy będę się martwić. Jakiś sprzęt do naprawy oczywiście jest, ale wagowo jestem bardzo ograniczony i trzeba brać tylko to, co najważniejsze – mówił rowerzysta. – Jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne, to przez kilka tygodni mój licznik rowerowy stał, po części przez sesję, po części przez nieciekawą pogodę. Kondycja jakaś musi być oczywiście, ale sto kilometrów dziennie nie jest jakimś ogromnym wyczynem i jestem pewny, że każdy w miarę sprawny fizycznie dałby radę – wyjaśniał. – Podczas podróży obawiam się upałów i jakiejś awarii lub kontuzji, która mogłaby uniemożliwić dalszą jazdę. Są to rzeczy, na które za bardzo nie ma się wpływu, więc trzeba jedynie mieć nadzieję, że szczęście dopisze – dodał.
Karol Werner o takiej podróży myślał już od bardzo dawna. O jego planach pisaliśmy już na łamach „WR”. Dzięki artykułowi rudzianinowi udało się znaleźć chętnych do pomocy w wyprawie. Poczynania podróżnika śledzić można na stronie: www.kolemsietoczy.pl.
Komentarze