Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Dopalacze zbierają żniwo

17-07-2015, 08:34 UM Ruda Śląska

Foto : TVS.

Około 60 osób zatrutych dopalaczami trafiło od początku miesiąca tylko do szpitala w Rudzie Śląskiej. Ze względu na agresywne zachowanie 34 pacjentów zostało tam dowiezionych w asyście policji. W rudzkim magistracie odbyło się posiedzenie sztabu kryzysowego w tej sprawie. Efektem spotkania jest projekt kampanii profilaktycznej, mającej uświadamiać zagrożenia, jakie niesie za sobą zażywanie dopalaczy.

Wydarzenia ostatnich dni pokazują, że dopalacze zbierają żniwo również wśród mieszkańców Rudy Śląskiej, dlatego działania edukacyjne będą skierowane zarówno do dzieci, młodzieży, jak i dorosłych – wyjaśnia Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy Śląskiej. - W pierwszym etapie kampania informacyjna zostanie przeprowadzona na łamach lokalnej gazety. Za jej pośrednictwem chcemy zaapelować do rodziców i dziadków, by bacznie przyglądali się swoim pociechom oraz uświadomić mieszkańcom, jak groźne są dopalacze – dodaje. Kolejnym krokiem będzie wydanie specjalnego informatora, który będzie dystrybuowany w różnych punktach miasta, w szczególności na basenie, który w okresie letnim przeżywa oblężenie. Kolejnym etapem będzie film edukacyjny, który po wakacjach zostanie wyświetlony w rudzkich placówkach oświatowych. – Chcemy przekonać do wystąpienia w filmie osoby, które przeżyły piekło zatrucia dopalaczami. W ten sposób łatwiej będzie trafić do wyobraźni młodych osób, które dziś nie mają świadomości jak groźne są te środki – podkreśla Mejer.

Od początku lipca do wczoraj do szpitala w Rudzie Śląskiej trafiło 56 osób zatrutych dopalaczami. 37 z nich trafiło tam w okresie tygodnia. Średnio z powodu zatruć dopalaczami w Rudzie Śląskiej hospitalizowanych jest około 8 osób miesięcznie. Tymczasem tylko w miniony poniedziałek do rudzkiego szpitala przyjęto 9 osób. - Pacjenci są badani przez lekarza, następnie wykonywane są podstawowe badania laboratoryjne oraz włączane jest nawadnianie pozajelitowe – mówi lek. med. Marek Potempa, ordynator Oddziału I Chorób Wewnętrznych i Reumatologii w Szpitalu Miejskim w Rudzie Śląskiej. - Podejmowana jest też decyzja, czy nie zachodzi bezpośrednie zagrożenie życia i czy nie jest wymagane dalsze leczenie w innym ośrodku, bardziej specjalistycznym. Nie ma niestety typowej odtrutki na zatrucie dopalaczami – wyjaśnia. Do szpitala przywożone są osoby w różnym stanie – często są one nieprzytomne, albo są na tyle pobudzone, że pogotowie musi je przywozić w asyście policji. Od początku miesiąca rudzcy mundurowi udzielili 34 takich eskort.

Większość dopalaczy ma postać tabletek lub mieszanek do palenia. Stanowią je preparaty zawierające w swym składzie substancje psychoaktywne, które zagrażają życiu i zdrowiu. –Zażywanie dopalaczy może doprowadzić do uszkodzenia kory mózgowej – przestrzega psycholog Beata Dyjas z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Rudzie Śląskiej. – Takie zmiany mogą powodować choroby psychiczne. Jeżeli dojdzie do uszkodzenia kory czołowej, to osoba taka staje się bardziej impulsywna. Ale mogą też wystąpić odwrotne reakcje, to jest zespoły otępienne. U osób zażywających dopalacze zmiany w psychice zachodzą stosunkowo szybko – dodaje.

Produkcja, sprzedaż i reklamowanie dopalaczy jest obecnie w Polsce ustawowo zakazane. Sprzedawcy tych specyfików za wszelką cenę próbują jednak obejść obowiązujące w tym zakresie przepisy i zakazane substancje oferują w nielegalnej sprzedaży jako produkty kolekcjonerskie czy kadzidła. –Wykryte w dopalaczach substancje niedozwolone trafiają na „czarną listę”. Handel nimi jest ustawowo zakazany, ale producenci dopalaczy często modyfikują ich skład chemiczny i w ten sposób obchodzą prawo. Przebadanie próbek w specjalistycznym laboratorium i wykrycie ich składu jest czasochłonne, a to działa na korzyść osób uwikłanych w ten proceder, bo do czasu określenia dokładnego składu dopalacza i wpisania go na listę substancji zakazanych jego sprzedaż jest legalna – zaznacza szef rudzkiej policji, Leszek Surniak. Rudzkim służbom mundurowym wiadomo o dwóch punktach, w których sprzedawane są dopalacze. W chwili obecnej jeden z nich jest czasowo zamknięty. Działają one na granicy prawa, ale dopóki sprzedają środki, które nie zostały wciągnięte na listę substancji zakazanych, ich właścicieli nie można pociągnąć do odpowiedzialności karnej.

O dopalaczach zrobiło się znów głośno w ostatnich dniach, gdy do szpitali w całym województwie zaczęły trafiać osoby z objawami zatrucia substancją o handlowej nazwie „Mocarz”. Zabezpieczony przez policjantów preparat ma postać zielonego suszu roślinnego przeznaczonego do palenia. Przeprowadzone badania wykryły w nim syntetyczne kanabinoidy, po wypaleniu których występują efekty bardzo podobne do tych, jakie wywołuje marihuana i haszysz, tyle, że nawet kilkaset razy silniejsze. Efektem ich zażycia są m.in. zmiana nastroju i samopoczucia, błogostan, euforia, halucynacje, czasami depresja, apatia i urojenia. Następuje wzrost ciśnienia krwi, tachykardia, przekrwienie gałek ocznych, zaburzenia koordynacji ruchowej, zawroty głowy, zaburzenia uwagi, wysuszenia śluzówek. Zagrożona jest szczególnie młodzież, u której po przyjęciu tych substancji najczęściej dochodzi do trwałych zmian funkcji ośrodkowego układu nerwowego. Badania wskazują na dwukrotnie większe zagrożenie wystąpienia psychozy schizofrenicznej.

Od wczoraj w województwie śląskim odnotowano 13 nowych przypadków zatruć, spowodowanych najprawdopodobniej dopalaczami. W ciągu ostatniego tygodnia zgłoszono już 334 takie przypadki. Z powodu zażycia dopalaczy od ostatniego czwartku do wczoraj do szpitala w Rudzie Śląskiej trafiło 37 osób. Główny Inspektor Sanitarny uruchomił specjalną infolinię. Dzwoniąc pod numer 800 060 800 można uzyskać informacje dotyczące skutków zażywania dopalaczy i poznać sposoby leczenia uzależnienia. Za pośrednictwem infolinii można również przekazywać informacje, które mogą ułatwić organom ścigania dotarcie do osób handlujących dopalaczami. Z policją można się kontaktować również pod numerami telefonu 997 oraz 112, a ze strażą miejską pod numerem 986.


Komentarze