Bez rozstrzygnięcia
13-01-2015, 10:33 admin
Bez porozumienia zakończyły się prowadzone w Katowicach przez blisko 12 godzin rozmowy premier Ewy Kopacz i górniczych związków zawodowych na temat rządowego planu naprawczego Kompanii Węglowej (KW). Negocjacje mają być kontynuowane.
Rozmowy, które rozpoczęły się w poniedziałek po południu, zakończyły się w nocy z poniedziałku na wtorek. Kopacz oceniła, że były "dobre i w dobrej atmosferze". Po spotkaniu ze związkowcami zapewniła, że rząd nie chce likwidować kopalń, ale je restrukturyzować.
- Przyjechałam tu na Śląsk z bardzo konkretną propozycją - propozycją ochrony miejsc pracy dla górników, dla których pracy mam olbrzymi szacunek Rozstaliśmy się w atmosferze, że propozycja, którą złożyliśmy, pozostaje nadal na stole. Tych, którzy będę chcieli z niej skorzystać, zapraszam do kolejnych rozmów, tym bardziej, że taką deklarację również usłyszałam - powiedziała premier.
Jak dodała, jest jej przykro, że górnikom protestującym w kopalniach nie można przekazać wieści o zawarciu porozumienia. Według niej, rządowa propozycja jest bardzo konkretna i "rozwiązuje na długi czas problem w polskim górnictwie". Wyraziła nadzieję, że zostanie ona przyjęta.
Premier powiedziała, że punktem wyjścia do rozmów ze związkowcami był przyjęty przez rząd plan naprawczy KW. - Chcieliśmy pomagać przede wszystkim nie dosypując kolejnych pieniędzy do nierentownych kopalń, ale przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń zrestrukturyzować te kopalnie - zaznaczyła.
Premier przekonywała, że choć dotychczas SRK kojarzyła się z wygaszeniem i likwidacją kopalń, teraz ma być "główną siłą w restrukturyzacji". - Restrukturyzacja to również ograniczenia, w tym ograniczenia w zatrudnieniu, ale te, które są konieczne i taką propozycję złożyliśmy, aby tę taką najmniej wdzięczną rolę właśnie SRK, co znalazło odzwierciedlenie w zmianie statutu, no ale ta propozycja też się nie spotkała z uznaniem - powiedziała.
Kopacz przypomniała, że kopalnie mają zarówno części generujące straty jak i te, które są rentowne. - Nikt nie podejmuje dzisiaj decyzji i nikt nie mówi: "Zamykamy tę kopalnię od jutra na kłódkę". Od początku mówiliśmy o restrukturyzacji i wygaszaniu, natomiast dzisiaj najprostszą retoryką jest powiedzieć "Chcą zamknąć kopalnie" - zaznaczyła i dodała, że kopalnie, które są zdrowymi organizmami mogą być dobrym partnerem "dla dobrej energetycznej spółki".
Premier relacjonowała, że choć przed północą pojawiła się szansa na kompromis, później strony oddaliły się od siebie.
- Nadal uważam, że restrukturyzacja tych kopalni, w których albo kończą się pokłady, albo wydobycie węgla jest nierentowne, zasługuje na olbrzymi wysiłek. Wiele lat mówiono tylko o tym, że trzeba naprawić polskie górnictwo. Dzisiaj przyszedł czas, i to bardzo krótki czas na to, żeby oprócz gadania przystąpić do działania - podkreśliła.
Pytana o deklarację mysłowickiej spółki Universal Energy, która podała, że jest zainteresowana przejęciem od KW trzech z czterech przewidzianych do likwidacji kopalń premier odpowiedziała, że trudno wypowiadać się na ten temat bez lepszego poznania tego inwestora.
- Ja też złożyłam taką propozycję obecnym tu przedstawicielom związków zawodowych. Skoro macie lepszy program, to weźcie to. Weźcie to, a ja wam w tym pomogę. Nie można w pewnym momencie tylko i wyłącznie mówić o tym, co trzeba zrobić, nie biorąc odpowiedzialności - oświadczyła.
- Na pewno nie ma zgody na jedno - na dotychczasowe traktowanie nierentownych kopalń. Na to zgody nie może być - dodała.
Przewodniczący śląsko-dąbrowskiej "S" Dominik Kolorz powiedział, że strona związkowa podawała podczas rozmów propozycje "bardzo głębokiej restrukturyzacji i bardzo głębokich programów naprawczych kopalń przeznaczonych do likwidacji".
- Te propozycje nie zostały przez stronę rządową przyjęte, a te przedstawione przez rząd tak naprawdę nie dają żadnej gwarancji, że te kopalnie będą mogły funkcjonować więcej niż rok czy półtora roku. Biorąc pod uwagę to, że one funkcjonują w bardzo trudnych pod względem rynku pracy gminach czy miastach, na tę chwilę nie można było absolutnie zgodzić się na propozycję strony rządowej - oświadczył Kolorz.
- Były momenty, kiedy była nadzieja, że coś osiągniemy, ale to były tylko momenty. Zgodziliśmy się, żeby te kopalnie szły do SRK i były poddane głębokiemu procesowi restrukturyzacji, również zatrudnieniowemu, zgodziliśmy się na głęboki proces restrukturyzacji zatrudnienia w KW. Nikt jednak nie dawał gwarancji, że jak te zakłady przejdą proces naprawczy, to będą mieć gwarancję dalszego funkcjonowania. W związku brakiem tych gwarancji nie byliśmy w stanie dzisiaj podpisać porozumienia - dodał Kolorz.
Przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce Dariusz Potyrała powiedział, że kolejne rozmowy są możliwe. Podkreślił, że wszystkie decyzje będą konsultowane z załogami. "Jestem niezadowolony" - przyznał.
- Mimo, że po raz trzeci podchodzimy do rozmów ze stroną rządową, nie przeważyła chęć otwarcia w kontekście ludzi, którzy są na dole. Nasze argumenty społeczne utonęły w gąszczu argumentów ekonomicznych - ocenił.
Źródło: PAP
yahu - pawul napisał(a):
Premier traci tylko na Śląsku czas na górnicze święte krowy - oni chcą nadal po staremu czyli istnienie za miliardy dopłat z kasy podatników. Premier złożyła cudeńko propozycję: "- Ja też złożyłam taką propozycję obecnym tu przedstawicielom związków zawodowych. Skoro macie lepszy program, to weźcie to. Weźcie to, a ja wam w tym pomogę. Nie można w pewnym momencie tylko i wyłącznie mówić o tym, co trzeba zrobić, nie biorąc odpowiedzialności - oświadczyła." Jakoś nikt się nie pali do tego - bo wiedzą, że to wszystko dawno leży :-)))
Komentarze