Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Basen jednak zostaje?

10-02-2021, 12:26 Joanna Oreł

W ostatnich tygodniach głośno zrobiło się na temat przyszłości basenu krytego w Nowym Bytomiu. Stało się tak po tym, jak miasto wyjawiło pomysł przekształcenia budynku pływalni w halę sportową dla akrobatów. Wynika to m.in. z niskiej frekwencji na basenie w centrum miasta. Idea ta wywołała sporo kontrowersji oraz burzliwych dyskusji. Ostatecznie władze miasta wycofały się z tej inwestycji, a gimnastycy będą musieli poczekać na nową halę.

Jeżeli chodzi o koszty utrzymania obiektu, to w 2019 roku (przed epidemią, kiedy basen mógł funkcjonować w pełnym wymiarze) wydatki wynosiły 116 04,55 zł netto. Natomiast dochody z dzierżawy (np. siłowni) osiągnęły ok. 18 tys. zł netto, z usług (sprzedaż biletów) ok. 172 tys. zł netto, a z pozostałych (różnych) usług ok. 28,5 tys. zł netto.

Stosunek procentowy dochodów do wydatków w ostatnich latach, jeżeli chodzi o basen kryty w Nowym Bytomiu:
- 2016 r. – 16,89 proc.
- 2017 r. (remont) – 14,96 proc.
- 2018 r. – 16,77 proc.
- 2019 r. – 19,6 proc.

W 2019 roku z nowobytomskiego basenu w ciągu godziny korzystało ok. 7 osób (w tym ratownicy wodni oraz pływacy podczas treningów). Łącznie oznaczało to rocznie 36 546 wejść. Tymczasem frekwencja na pozostałych basenach krytych była dwukrotnie wyższa (ok. 20 osób w ciągu jednej godziny). W 2019 roku kochłowicką pływalnię odwiedzono 78 950 razy, a tę w Rudzie – 83 068. – Zaczęliśmy szukać możliwości lepszego wykorzystania potencjału tego obiektu i miejsca. W wyniku wielu dyskusji i rozmów, pojawił się pomysł przekształcenia basenu w Nowym Bytomiu w halę sportową, dedykowaną akrobatyce sportowej. Pomysł ten wydawał się śmiały, a co najważniejsze możliwy do realizacji – wyjaśnia wiceprezydent Krzysztof Mejer.

Planowane przekształcenie basenowego budynku kosztowałoby niespełna 700 tysięcy złotych. Takie były wstępne wyliczenia. Natomiast wybudowanie nowej hali dla gimnastyków to koszt kilkunastu milionów złotych. Pomysł przebudowy nie spotkał się jednak z aprobatą wielu mieszkańców, w tym kilku radnych. Powstała także petycja w tej sprawie. Głosy sprzeciwu pojawiły się tym bardziej, że w ubiegłych latach na basenie w Nowym Bytomiu przeprowadzono kilka dużych remontów, w tym wykonano instalację źródeł odnawialnych z energii słonecznej oraz wymieniono elewację (usunięcie azbestu). Przebudowano również wejście do obiektu.

Po kilkudniowej wrzawie wiceprezydent Krzysztof Mejer wydał oświadczenie, z którego wynika, że idea przekształcenia obiektu nie będzie realizowana. – Gdyby pozwolono nam do końca pracować nad tym pomysłem, to całego tego zamieszania i awantury, by nie było. Otóż oświadczam, że nie będziemy proponować Radzie Miasta zadania inwestycyjnego polegającego na przekształceniu basenu w Nowym Bytomiu w halę sportową. Nie będziemy tego robić dlatego, ponieważ jego koszty byłyby wyższe od wspomnianych wcześniej. Okazuje się, że zamiana basenu na halę sportową wymagałaby również wybudowania drogi pożarowej, co znacznie podnosi cenę całej inwestycji. Oczywiście sprzeciw wobec naszych planów również ma wpływ na podjętą decyzję. Nie chcemy niczego realizować wbrew woli mieszkańców. Czas na pewno pokaże, czy ten pomysł miał sens, czy też nie – przekazał wiceprezydent Krzysztof Mejer.

Dodał także, że w tej chwili miasto nie ma funduszy na wybudowanie hali dla gimnastyków. Akrobaci będą musieli poczekać na swoje miejsce.


Komentarze