Bak pełen kłopotów
07-06-2013, 12:39 Robert Połzoń
Każdy z nas tankuje paliwo. Jednak nie każdemu zdarza się, że auto po zatankowaniu nie może odpalić. A jednak przytrafiło się to bohaterowi naszej interwencji, który do dziś musi się zmagać z pokryciem kosztów naprawy auta. Teraz rudzka policja sprawdzi jakiej jakości było zatankowana ropa.
Wtorek dla pana Krzysztofa miał być kolejnym zwykłym dniem pracy. Po wizycie na stacji benzynowej przy ulicy Zabrzańskiej w Rudzie - ustalony wcześniej plan musiał jednak ulec zmianie.
- Dwadzieścia po ósmej zatankowałem za sto złotych. Pojechałem w stronę Chebzia, po kilku minutach auto zgasło i nie dało się go odpalić. Udało mi się przetransportować samochód do mechanika. Tam dowiedziałem się, że prawdopodobnie zepsute są wtryski a przyczyną awarii jest złe paliwo- mówi pan Krzysztof.
Mechanik wstępnie wycenił koszt naprawy pojazdu na około trzy tysiące złotych.
-Paliwo z baku wlaliśmy do pojemnika, miała być ropa. Zapach przypominał jednak woń rozpuszczalnika, a kolor był mało wyrazisty. Nie przypominało to ropy- dodaje pan Krzysztof.
Poszkodowany wraz z bratem udał się na stację w celu wyjaśnienia całej tej sytuacji.
- Na tej stacji nie pojawiały się do tej pory reklamacje związane ze złą jakością sprzedawanego paliwa. Jest to pojedynczy przypadek. Dziś sprzedaliśmy już około siedmiu tysięcy litrów a prócz tego przypadku nikt inny nie zgłosił reklamacji- tłumaczy Janusz Osiński, prezes spółki „DARAL”. - Mamy atesty na nasz towar- dodaje.
Jednak wysokość szkód nie pozwoliła panu Krzysztofowi odpuścić sprawy, do jej wyjaśnienia wezwano policję.
- Będziemy prowadzili postępowanie w tej sprawie. Z moich informacji wynika, że próbki paliwa zostały pobrane. Następnie zostaną one najpewniej przebadane- zapewnia Krzysztof Piechaczek, rzecznik prasowy KMP Ruda Śląska.
- Kwalifikację tego postępowania zostawimy prokuratorowi. Ustalimy wraz z nim z jakiego artykułu będzie to postępowanie i w jakim kierunku będziemy je prowadzili- dodaje.
daroo napisał(a):
Powiem tyle do bańki paliwo z dystrybutora ON nalewał PRACOWNIK STACJI i okazało się że jest to ciecz niewiadomego pochodzenia a napewno nie była to ropa ani benzyna.
AG napisał(a):
POPIERAM TEZ TANKUJE PALIWO NA TEJ STACJI JUZ OD KILKU MIESIECY I NIGDY NIE BYLO Z TYM ZADNYCH PROBLEMOW. MOZLIWE ZE BOCHATER SIE POMYLIL I NALAL 95 POZDRAWIAM :)
marta napisał(a):
Sprawa się wyjaśni;) Okaże się czy nalał benzyny do diesla czy może jednak jego przypuszczenia były prawdziwe. Nikt nie mówi, że tak było zawsze:) Spokojnie, każdy może przecież tankować gdzie tylko chce:)
pracownik stacji napisał(a):
Każda stacja paliw, a przynajmniej moja przy RŚL posiada próbki z każdej dostawy paliwa, a także świadectwa jakości każdej dostawy. Na stacji rzeczywiście przelewa się tysiące litrów paliwa każdego rodzaju w ciągu dnia i ja osobiście nie spotykałem się z reklamacjami odnośnie uszkodzenia samochodu z powodu paliwa. Czy Pan Krzysztof zastanawiał się czy czasem nie lepiej zapłacić kilka groszy więcej na "normalnej" stacji i mieć pewne paliwo, a na 100zł stracić zaledwie dziesiąte częsci litra ?? Czy czasem mechanik nie chce sobie dorobić? No, a może rzeczywiście na mniejszych prywatnych stacjach dzieje się momentami samowolka?
WJ napisał(a):
Tankowałem na tej stacji ciężarówki u poprzedniego mojego pracodawcy. Tankowałem tylko u nich i auta jeździły bez najmniejszego problemu. A może bohater artykułu nalał benzyny do diesla?!
Komentarze