Anioł w ludzkiej skórze

05-11-2013, 10:29 Sandra Hajduk

Jest osobą o wielkim sercu. Pomaga innym i chęcią czynienia dobra zaraża wszystkich dookoła. Dzięki niej Kacper ma nowe serce, Zuzia spełniła marzenie o wycieczce do Disneylandu, a pan Tadeusz odzyskał wiarę w ludzi i własny kąt. Aleksandra Poloczek została zgłoszona do konkursu „Zwykły Bohater”. – Jeśli wszyscy razem wygramy jakiekolwiek pieniądze za pośrednictwem mojej osoby, pomożemy jakiemuś dziecku wyzdrowieć – deklaruje Ola.

Na pomysł zgłoszenia Oli do konkursu wpadła osoba, która wielokrotnie angażowała się w akcje charytatywne przez nią organizowane. – Ola bardzo dużo pomaga, zarówno dzieciom jak i dorosłym. Robi to sama z siebie. Gdy tylko Ola zaapeluje, ludzie chętnie pomagają, ale wszystko organizuje ona. Uznałam, że należy jej się taki tytuł – opowiada Beata Magiera, która zgłosiła Olę do konkursu. Ola nie kryła zaskoczenia nominacją do tego tytułu. Jak podkreśla – pomaga, bo ma na to czas i czuje taką potrzebę:

– To jest chyba próba zaspokojenia pewnych potrzeb. Nadzieja na to, że w kimś obcym zostawi się pewien dobry ślad po sobie – tłumaczy swoją chęć pomocy i dodaje: – Największą nagrodą za to wszystko jest uśmiech tych osób. Oglądanie go nie byłoby jednak możliwe, gdyby nie zaangażowanie wielu ludzi.

A swojej wdzięczności nie są w stanie opisać ci, którzy dzięki organizowanym przez nią akcjom zyskali nowe życie bądź zrealizowali najskrytsze marzenia.

– Ola włożyła całe swoje serce w ratowanie naszego syna. Poświęciła swój czas, organizowała zbiórki pieniędzy, festyny. Wspierała nas także psychicznie. Jej głos bardzo mnie motywował. Dla nas Ola jest niezwykłym bohaterem. Ta nagroda jej się należy – mówi Janina Studołka, mama Kacperka.

Nie inaczej było w przypadku Zuzi, której największym marzeniem był wyjazd wraz z rodziną do Disneylandu:

– Pani Ola nie znając w zasadzie Zuzi zaangażowała się w zbiórkę całym sercem – opowiada Jolanta Hanzel, mama Zuzi. – Zuzia była ogromnie szczęśliwa. Pozwoliło jej to zapomnieć o wszystkich trudnościach związanych z leczeniem (…). Dobrze, że są na świecie tacy ludzie, którzy mają tyle serca dla innych – dodaje.

Swojej wdzięczności nie krył także pan Tadeusz. Chociaż wielu mówiło, że pomaganie mu nie ma sensu, Ola postanowiła dać mu szansę. Dzięki jej zaangażowaniu grupa anonimowych osób wyremontowała jego mieszkanie. Niewykluczone, że niedługo dostanie on emeryturę.

– Co tu dużo mówić – chce mi się żyć – podkreślał pan Tadeusz zaraz po tym jak wyremontowano mu mieszkanie.

Kapituła konkursu ze wszystkich nadesłanych zgłoszeń wybierze dziewięć osób, na które będą mogli głosować wszyscy. Czy wśród nich będzie Ola? Na tę decyzję musimy poczekać do 10 listopada. Jeśli jednak tak się stanie, to będziemy mieli kolejną okazję, by komuś pomóc:

– Jeżeli moja osoba może być wykorzystana do tego, by komuś pomóc, to warto to zrobić. Jakiekolwiek pieniądze uzyskamy w ten sposób, to nie przejdą one przez moje ręce tylko zostaną ulokowane tam, gdzie jest taka potrzeba – deklaruje Ola.