Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

15 lat dorobku spłonęło w 15 minut

20-09-2020, 13:56 Joanna Oreł

Justyna i Krzysztof oraz ich 6-letni syn Dominik na początku września stracili wszystko. Ogień strawił ich mieszkanie na Bykowinie. Rodzina została bez dachu nad głową. Rudzianie mieszkają u bliskich i szukają mieszkania do wynajęcia. Chcieliby jednak wrócić do swojego dotychczasowego lokum. Aby było to możliwe, potrzebny jest kompleksowy remont mieszkania. Z pomocą ruszyli przyjaciele Justyny i Krzysztofa oraz Fundacja Aktywni My. Trwa zbiórka pieniędzy na wsparcie pogorzelców.

Wszystko wydarzyło się błyskawicznie. Dominik zauważył, że dzieje się coś niepokojącego, zaalarmował swojego tatę i już musieli uciekać z mieszkania. Mimo szybkiego przyjazdu Straży Pożarnej w mgnieniu oka ogień z pokoju gościnnego zaczął trawić kolejne pomieszczenia. Temperatura doprowadziła m.in. do skraplania się paneli ściennych. Zniszczony został salon, łazienka, sypialnia, kuchnia, przedpokój oraz pokój Dominika. Wystarczyło 15 minut, by pożar zniszczył 15 lat dorobku rodziny. Z mieszkania udało się uratować jedynie drobne rzeczy. - Żywioł był tak duży, że nawet kilka dni po wszystkim widać ogrom zniszczeń nie tylko w miejscu powstania pożaru, lecz w całym mieszkaniu - podkreśla Przemysław Zając z Fundacji Aktywni My.

Mieszkanie nie nadaje się do zamieszkania. Dlatego Justyna i Krzysztof wraz z synem przeprowadzili się do rodziny. To jednak oznacza codzienne pokonywanie ok. 50 km trasy do pracy oraz przedszkola, do którego uczęszcza Dominik. - Na ten moment rodzina jest zabezpieczona, jeżeli chodzi o rzeczy codziennego użytku. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej wsparł rodzinę zasiłkiem celowym. Udało się wynieść z mieszkania wszystkie zniszczone sprzęty dzięki wsparciu Rudzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej - wylicza Przemysław Zając. - Teraz szukamy mieszkania, w którym rodzina będzie mogła mieszkać do czasu wyremontowania ich lokum. Udało nam się znaleźć przedsiębiorcę, który zadeklarował, że zapłaci za wynajem mieszkania. Są też inne firmy, które chcą nam pomóc i same się zgłaszają - wyjaśnia.

Jednak najważniejszy cel to uzbieranie pieniędzy na remont mieszkania. - Pomimo tego, że Krzysztof i Justyna pracują i mogą otrzymać częściowe wsparcie z miejsc pracy i instytucji, to i tak nie będą w stanie wyremontować mieszkania sami - podkreśla Przemysław Zając.

Zbiórka prowadzona jest na portalu zrzutka.pl. Pieniądze można także wpłacać na uruchomione konto Fundacji Aktywni My, która koordynuje akcję. Potrzebnych jest ok. 100 tys. zł. - Nasze szacunki oparte są o wstępny kosztorys remontu całego mieszkania. Jest to ponad 60 m kw. mieszkania. Wszystko wskazuje na to, że konieczna będzie wymiana liczników gazu oraz prądu. Przed okresem grzewczym trzeba będzie wymienić kaloryfery i okna w dużym pokoju. Dojdą do tego koszty związane z wszelkiego rodzaju odbiorami. Nie ma niestety miejsca, które nie byłoby dotknięte ogniem, dymem lub temperaturą. Każde pomieszczenie jest bardzo okopcone. Każda próba wyszorowania ścian lub mebli wydaje się bezsensowna. Każdy przedmiot, sprzęt, książka i kubek przez temperaturę oraz zadymienie zmieniły swoją strukturę. Rzeczy są nie do użytku. Mieszkanie jest cały czas wietrzone, ponieważ swąd spalonego plastiku i drewna jest okropny. Ogień spustoszył wszystko - tłumaczą przedstawiciele fundacji.

Jak można pomóc Rodzinie Justyny, Krzysztofa i Dominika?

Poprzez internetową zbiórkę: https://zrzutka.pl/xyysk2. Wpłacając pieniądze na uruchomione konto fundacji: Fundacja Aktywni My, ul. Ks. Ludwika Tunkla 1/03, Ruda Śląska, KRS: 0000601176, NIP: 6412536374, REGON: 363689061, nr konta 39 1750 0012 0000 0000 3230 1371, tytuł przelewu “Pomagam rodzinie z pożaru".


Komentarze