Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Grunwald remisuje

13-08-2012, 12:45 Sandra Hajduk

Grunwald Ruda Śląska zremisował w meczu inauguracyjnym czwartej ligi z beniaminkiem Lotem Konopiska. Goście nie mieli tremy związanej z pierwszym występem w czwartej lidze i zaprezentowali się z bardzo dobrej strony.

Początek meczu był bardzo wyrównany. W 24 minucie po kontrze ładnie strzelił z dystansu Andrzejewski. Piłka przeleciała minimalnie obok okienka bramki Lamliha. W 28 minucie boisko opuścić musiał kontuzjowany Setlak. W zamian za niego na boisku pojawił się Piskuń. W 30 minucie Szczypior ładnie wrzucił piłkę w pole karne. Lotu piłki nie zdołał jednak przeciąć znajdujący się pod bramką Kot. W końcówce pierwszej połowy mocnym uderzeniem pod poprzeczkę bramki rywali popisał się Maciongowski. Jednak pewnie interweniował Cieślak, który wybił piłkę na róg. Wynikiem 0:0 zakończyła się pierwsza połowa.

Grunwald dobrze zaczął drugą połowę. To wtedy gospodarze mogli wyjść na prowadzenie. W 61 minucie Kucharz wrzucił piłkę w pole karne, gdzie czekał na nią Kot. Ten uderzył w środek bramki jednak kapitalnie obronił ten strzał Cieślak. W 66 minucie nastąpiła ofensywa gości. Po rzucie rożnym pod bramką Grunwaldu zrobiło się ogromne zamieszanie. Kilku zawodników Lotu próbowało kolejno umieścić piłkę w bramce gospodarzy jednak szczęście sprawiło, że nie udało im się to. Końcówka spotkania to bardzo dobre interwencje bramkarzy obu drużyn, które sprawiły że mecz ostatecznie zakończył się bezbramkowym remisem. Po meczu żółtą kartkę dostał gracz Lotu Piotr Andrzejewski za wybicie piłki w trybuny po końcowym gwizdku sędziego.

- Absolutnie jako beniaminek bardzo dobrze zaprezentowali się na naszym boisku. Przygotowanie fizyczne było bardzo dobre z ich strony, stąd grało nam się bardzo źle. Napastnicy byli momentami bezradni. Z wyjątkiem jednej sytuacji w 60 minucie kiedy to Kot za słabo strzelił, a ta sytuacja była rzeczywiście wyborna. Martwi to, że straciliśmy na własnym boisku dwa punkty, ale ja myślę, że Lot Konopiska, jeśli będzie grał tak jak dzisiaj w Halembie, znajdzie się w czołówce – mówił po spotkaniu Teodor Wawoczny, trener Grunwaldu.

- Powiem szczerze, że IV liga to już jest inny poziom. Mecz sam w sobie był bardzo ciężki. Raz, że ja mam tylko dwóch czy trzech zawodników doświadczonych. Reszta to jest praktycznie młodzież. Dlatego cieszę się z tego punktu. W końcówce mogliśmy jeszcze przechylić szale na swoją korzyść, ale też wcześniej mogliśmy stracić bramkę. Myślę więc, że remis jest sprawiedliwy – skomentował wynik Dariusz Wolny, trener Lotu Konopiska.


Komentarze