Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Derby dla Wawelu

24-09-2012, 19:59 Sandra Hajduk

Wawel Wirek – Jastrząb Bielszowice 4:0 (1:0)

Wawel Wirek: Gomoluch - Lein, Piętoń, Wilczek, Kałużny K. - Zawisza (68' Majnusz P.), Grzywa (60' Wójcik), Lokaj, Appel (46' Lux), Pyc - Majnusz D

Trener: Piotr Buchcik

Jastrząb Bielszowice: Śmigała, Łukasik, Koniorczyk, Morawiec, Gomoluch, Skudlik, Wojcik, Mikuła, Dembiński M., Dembiński P., Foryś

Trener: Piotr Gierczak

Już od początku spotkania to Wawel przejął inicjatywę. W 2 minucie Lokaj uderzył z dystansu, jednak piłka przeleciała nad poprzeczką. 5 minut później ten sam zawodnik strzelił z pierwszej piłki, ale futbolówka przeleciała tuż obok bramki. W 10 minucie po raz pierwszy zagrożenie pod bramką Wawelu stworzył Jastrząb. Ładnie uderzył Mikuła – z problemami piłkę wybił bramkarz gospodarzy. W 12 minucie Wawel przypieczętował swoją przewagę bramką. Podanie Grzywy wykorzystał Lokaj, który umieścił futbolówkę w prawym rogu bramki. Cztery minuty później bliski wyrównania był Mateusz Dembiński, ale trafił on w boczną siatkę. Na listę strzelców mogli wpisać się jeszcze Piętoń, Lokaj oraz Appel, jednak oddane przez nich strzały były niecelne.

Dobrze zaczął drugą połowę spotkania Wawel i już w 47 minucie podwyższył prowadzenie na 2:0. W sytuacji sam na sam znalazł się Lux, który okiwał bramkarza i umieścił futbolówkę w siatce. Chwilę później ponownie na listę strzelców wpisał się Lokaj, który wykorzystał podanie Majnusza i popisał się celnym trafieniem. Swoich sił próbowali także zawodnicy Jastrzębia. W 53 minucie słupek obił Foryś, a w 62 ładnie uderzył Mateusz Dembiński, ale jego strzał bez problemu wybronił Gomoluch. Z kontrą wyszli jednak zawodnicy Wawelu - podanie Lokaja wykorzystał Majnusz podwyższając prowadzenie Wawelu na 4:0. Bliski zdobycia piątej bramki był później jeszcze Lux, jednak piłka po jego uderzeniu przeleciała obok prawego słupka. W 86 minucie honorową bramkę dla Jastrzębia mógł zdobyć Mateusz Dembiński, ale oddany przez niego strzał był bardzo lekki i bez problemów piłkę złapał Gomoluch.


Komentarze