Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Zapałki hołdem dla rudzian

18-07-2016, 09:41 Magdalena Szewczyk

Rzeźby z zapałek Janusza Urbańskiego zawsze były odwzorowaniem realnego przedmiotu. Jednak tym razem nasz lokalny artysta postanowił w wyjątkowy sposób uhonorować każdego z mieszkańców Rudy Śląskiej, tworząc coś niecodziennego. Rudzianin skleił wielką kostkę, która powstała ze 135 200 zapałek – bo właśnie tylu mamy mieszkańców miasta.

– Chciałem zrobić coś, na co nikt jeszcze nie wpadł. Tak pojawił się pomysł stworzenia czegoś, co bezpośrednio związane jest z Rudą Śląską, jej mieszkańcami i dzielnicami. To mój hołd dla wszystkich rudzian – tak Janusz Urbański mówi o swoim nowym dziele.

Tym razem w ciągu trzech miesięcy stworzył on dziesięciokilogramową kostkę, przydzielając każdemu rudzianinowi po jednej zapałce. W ten sposób powstał zapałkowy pomnik, nad którym dumnie górują herb miasta oraz górnicze młotki. – Kostka z każdej strony przedstawia dzielnice Rudy Śląskiej. Liczba mieszkańców mnie nie przeraziła – nawet gdybyśmy mieli pół miliona mieszkańców, też zrobiłbym taką kostkę – podkreśla Urbański.

Ze wszystkich budowli, stworzonych do tej pory przez pana Janusza, tą którą wymagała największej liczby zapałek był fragment Muru Chińskiego (150 tys.). Wielka kostka o wiele od niego nie odbiega. Zbudowana jest z 330 małych kostek – a każda z nich z 442 zapałek. – Niektórzy znajomi już pytali się, czy mogą wybrać sobie swój ulubiony kolor i symbolicznie znaczyć się na kostce obok swojej dzielnicy – mówi artysta, który na razie dzieło pokazał tylko kilku sąsiadom.

Janusz Urbański staje się coraz bardziej rozpoznawalny. Został zauważony m.in. przez ogólnoświatową agencję prasową Reuters, która przygotowała materiał o rudzianinie. Pan Janusz został także zaproszony na casting do „Mam Talent”. Niestety, z powodu utrudnień związanych z transportem zapałkowych dzieł, musiał odmówić udziału w talent show. – To bardzo miłe, kiedy ktoś napotkany na drodze mówi, że widział moje dzieła w gazecie czy telewizji, a dodatkowo je wychwala – mówi rudzianin. – Na razie zwalniam nieco obroty, żeby się nie zniechęcić i czekam na kolejne inspiracje – tłumaczy.


Komentarze