Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Ktoś nade mną czuwa

08-05-2013, 13:05 Magdalena Szewczyk

Głosem podbił serca Polek. Pochodzi z Gdyni, a swoją szansę wykorzystał w programie „X – factor”, zajmując drugie miejsce. To skromny chłopak, który wolny czas stara się spędzać z dziewczyną. Wie czego chce. Mówi, że nie zostanie kolejnym cukierkowym wokalistą. Specjalnie dla Wiadomości Rudzkich – gwiazda, która uświetniła galę Miss Rudy Śląskiej - Marcin Spenner.

 

- Kiedy zacząłeś myśleć o profesjonalnym śpiewaniu?

- Dopiero w trakcie realizacji programu zacząłem śpiewać profesjonalnie. Wcześniej miałem tylko kilka koncertów z zespołem Inside out, ale to były raczej występy klubowe. Dlatego to wszystko zaczęło się niedawno.



- Masz w rodzinie kogoś uzdolnionego muzycznie, kto mógłby obdarować Cię genem muzycznym ?

- Nie, nie mam. Jedynie mój dziadek, z tego co wiem, grał na perkusji. Być może to dzięki niemu.



- Na razie wykonujesz cover’y. W jakim repertuarze czujesz się najlepiej ?

- Wtajemniczeni wiedzą, że lubię wykonywać ballady, aczkolwiek ostatnio postanowiłem poszerzać horyzonty i staram się odnaleźć w szybszych kawałkach i na razie mi to wychodzi. Muszę szukać nowych brzmień, zainteresować słuchacza.



- Niedawno odpisałeś kontrakt z wytwórnią Universal. Właśnie takie kawałki znajdą się na krążku?

- Płyta ma wyjść jesienią. Ballady mamy już gotowe, teraz bierzemy się za te szybsze utwory. Muszę się otworzyć, żeby nie przypisano mi łatki „balladowca”. Dlatego płyta będzie różnorodna – momentami spokojna, a momentami bardzo „do przodu”. Ale tak naprawdę jeszcze wiele pracy przed nami. Teraz wziąłem się za pisanie tekstów.


 

- I jak Ci idzie z pisaniem? Próbowałeś już kiedyś czy to Twój debiut?

- Nie pisałem wcześniej, ale dostałem radę, że musze dużo, dużo pisać – staram się to robić codziennie. Czasami jest tak, że jak czytam to następnego dnia to pękam ze śmiechu, ale na tym polega metoda prób i błędów. Jednak coraz lepiej mi wychodzi. Staram się zawrzeć w słowach jakąś głębie, nie chce pustych tekstów bez przekazu. Zauważyłem także, ze ciężko napisać polską, wesołą piosenkę, bo często efektem jest tandetny utwór.

 

 

- Czy w Polsce trudno jest się wybić, będąc wokalistą?

- Przez program X-factor patrzę na to wszystko inaczej. Poznałem tam ludzi, którzy dużo wcześniej walczyli o zaistnienie na rynku, a program stał się dla nich wyskocznią. Przed udziałem koncertowali dla pięciu osób, teraz grają nadal to samo, a na koncertach pojawiają się setki ludzi. Puki co mnie też się udaję. Chyba ktoś nade mną czuwa.


Komentarze