Każda makieta to nowe wyzwanie
05-01-2017, 09:54 Agnieszka Lewko
Niepełnosprawny kochłowiczanin, Kornel Rowicki wykonuje oryginalne makiety. Z kartonów tworzy szyby kopalniane, miniaturowe domki, czy wiatraki. To czasochłonna praca, a każda nowa makieta to nowe wyzwanie, ale dzięki temu każda praca jest oryginalna i niepowtarzalna.
- Skąd przyszedł Panu do głowy pomysł, żeby zająć się tak nietypowym zajęciem?
- Moja przygoda z rękodziełem zaczęła się od zrobienia pudełka na kartki do drukarki. Następną pracą z kolei był szyld „Komar”, podświetlany od środka lampkami led. Później koleżanka wpadła na pomysł, żebym zrobił jej pudełko na biżuterię w kształcie serduszka, a po jakimś czasie jej córeczka zapytała mnie, czy zrobię jej domek dla lalek. I gdy już troszkę opanowałem cięcie kartonów za pomocą gilotyny, którą sam zrobiłem, to postanowiłem podnieść sobie poprzeczkę i zabrałem się za wiatrak z napędem elektrycznym, który podarowałem przyjacielowi. Następny był zrobiony dla szwagra szyb KWK Manek z ruchomymi elementami, gdzie kręcenie korbką wprowadza w ruch koła wyciągowe.
- A czy wśród makiet są też jakieś, które nawiązują do Rudy Śląskiej?
- Oczywiście. Jedną z takich prac jest szyb kopalniany KWK Bielszowice, który zrobiłem dla kuzyna. On również zawiera elementy ruchome i podświetlenie halogenowe. Teraz jestem na etapie tworzenia kolejnego szybu, gdzie elementy kartonowe będą zastąpione drewnem i płytą hdf.
- Proszę zdradzić, czy rękodzieło, które Pan wykonuje jest trudną sztuką, szczególnie dla osoby niepełnosprawnej?
- Po wypowiedziach i reakcjach moich znajomych oraz wyrazach podziwu, którymi mnie obdarowują, myślę że to, co robię jest bardzo trudne, tym bardziej dla osoby, która ma niesprawne dłonie, jak jest w moim przypadku.
- To dla Pana też forma rehabilitacji?
Każdą z moich prac traktuję jako nowe wyzwanie dla mnie. Podnoszę sobie poprzeczkę, wpadam na nowe pomysły i wprowadzam udoskonalenia, a z biegiem czasu kolejne elementy wykonuję coraz szybciej i sprawniej.
- Ile czasu więc potrzeba na wykonanie jednej makiety?
- To zależy, co się robi i z jakich elementów. Jednak najwięcej czasu pracowałem nad szybem dla szwagra, w którym było dużo małych detali i zrobienie całego „dzieła” zajęło mi około dwustu godzin.
- Skąd czerpie Pan inspiracje?
- Pomysły biorą się z głowy, nie korzystam z podpowiedzi z Internetu, bo nie sztuką jest wzorować się na kimś innym, tylko zrobić coś po swojemu. Trochę pomaga mi to, że z zawodu jestem stolarzem i zawsze miałem zdolności do majsterkowania.
- Ale Pana prace na szczęście nie trafiają do szuflady...
- Moje prace są prezentami dla przyjaciół, a jedno z miejsc, w którym będzie można je zobaczyć, to wystawa, która odbędzie się 7 lutego o godz.17 w Galerii Czapla przy Centrum Inicjatyw Społecznych Stary Orzegów przy ulicy Kardynała Hlonda 29.
- Naturalnie więc nasuwa się pytanie o to, co dalej...
- Mam w planie zrobienie kilku makiet szybów kopalnianych w celu sprzedania ich za symboliczną cenę, po to, żeby kupić kilka elektronarzędzi, które znacznie pomogą i ułatwią mi pracę. Myślę, że dzięki temu niejeden górnik postawiłby przy łóżku moją makietę zamiast lampki nocnej. Chciałbym zrobić też kilka karmników dla gołębi i spróbować pokazać je na wystawie PZHGP Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. Poza tym mam jeszcze jeden pomysł, ale na razie nie chciałbym go zdradzać...
Aga napisał(a):
Super oby tak dalej Buzka
Kicia napisał(a):
Brawo Kornel tylko tak dalej kibicuje i pozdrawiam
Witka napisał(a):
Kornel super dzieła oby tak dalej trzymam kciuki super idea pozdrawiam cię
Komentarze