Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Białym wierszem o prozie życia

20-12-2016, 10:53 Magdalena Buchta

W każdą sobotę jedno z jej dzieł ukazuje się na światło dzienne. Czytelników ma niemało, bo każdego dnia jej bloga odwiedzają czytelnicy nie z tylko z Polski, ale i z całego świata. Lily Rose, bo o niej mowa, to rudzianka pisząca o prozie życie. Prywatnie to Ewelina Duda, gimnazjalistka, która pasjonuje się muzyką, gra w teatrze, śpiewa… oraz dzieli się swoimi myślami.

– Twoje wiersze dotykają poważnych tematów. Czym inspiruje się w pisaniu wierszy piętnastolatka?
– W swojej twórczości najczęściej opieram się na obserwacjach, jednak wiele z poruszanych przeze mnie tematów dotyczy moich osobistych przeżyć. Czasami niektóre myśli po prostu rodzą się we mnie i muszę o nich napisać, bo czuję potrzebę, by przelać je na papier.

– Jak wygląda Twój proces twórczy - w jakich warunkach tworzysz?
– Preferuję starą, tradycyjną metodę, czyli kartka i długopis. Łatwiej przelewa się wszystko na papier, można coś wykreślić, czy do czegoś wrócić. Do pisania zasiadam w piątek wieczorem lub w sobotę rano. To dlatego, że mam umowę z Czytelnikami mojego bloga – w każdą sobotę, między godziną 9.00 a 10.00, publikuję nowy utwór. W pisaniu sprzyjają mi słuchawki i dobra muzyka – tak właśnie nastrajam się do pisania.

– Taki deadline nie jest dla Ciebie stresujący, nie tworzysz pod presją?
– Nie, taka deklaracja mnie motywuje. Wiem, że w sobotę ktoś czeka na mój nowy wiersz i że muszę go napisać. Nie publikuję też byle czego. Kiedy czytam swój gotowy wiersz i czuję, że nie dałam z siebie wszystkiego, wszystkich swoich emocji, zaczynam od nowa. Mam swoje naturalne bariery, ale staram się je przełamywać, bo dopiero wtedy utwory są prawdziwe.

– Niedawno wydałaś tomik pt. „Tęczowe łzy Lily Rose”. O czym w nim piszesz?
– W moim pierwszym tomiku poruszam wiele ludzkich przeżyć. W prosty sposób staram się przekazać, co ludzie przechodzą i czują w określonych sytuacjach. Piszę o tym, co jest wokół mnie.

– Mimo wszystko niosą one trudny, dojrzały przekaz. Jak na Twoją twórczość reagują rówieśnicy?
– Są osoby zainteresowane moimi utworami, które regularnie do nich zaglądają, niektórzy jednak dziwnie reagują na moją twórczość. Wiele jest także osób, które wcześniej niechętnie podchodziły do mojego pisania, a teraz zaczęły tworzyć własne wiersze i je publikować.

– A jak wyglądały początki Twojej twórczości?
– Pewnego razu obudziłam się w środku nocy i nagle naszło mnie, by założyć bloga i publikować na nim wiersze „z szuflady”. Wstałam, odpaliłam komputer i tak powstał blog justhonest. Z perspektywy czasu moje pierwsze wiersze nie wyglądały najlepiej, ale z biegiem czasu wyszkoliłam sobie warsztat. Dużo pomagają mi także spotkania w klubie poetyckim „Barwy”.

– Na Twojej drodze stanęli też inni pomocni ludzie.
– Wiele zawdzięczam państwu Barbarze i Adamowi Podgórskim oraz panu Markowi Wacławowi Judyckiemu. Pan Adam pomógł mi się rozwinąć, dał cenne wskazówki, natomiast pan Judycki stworzył piękne ilustracje do książki. Tomik nie zostałby wydany, gdyby nie Rudzkie Towarzystwo Przyjaciół Drzew oraz dzięki pomocy rodziny i bliskich.


Komentarze


22-01-2017, 12:00
Jan napisał(a):

Podziwiam,w tak młodym wieku pisać wiersze pełne życiowych przesłań motywujących do lepszego życia.Są pełne emocji i wrażeń.