Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Stulatka z Rudy

11-07-2012, 11:45 Robert Dłucik

- Mama nadal interesuje się polityką, mimo sędziwego wieku chodzi na wybory. Chętnie ogląda też telewizję. A przepis na długowieczność? Nigdy nie paliła papierosów, zdrowo się odżywia. Je dużo warzyw, ale uwielbia również czekoladę – mówi Aleksandra Ruda, córka Emy Grybś. 10 lipca pani Ema świętowała piękny jubileusz – setne urodziny!

 Czekolady i innych słodyczy nie zabrakło z pewnością w ogromnym koszu, jakie przywiozła Dostojnej Jubilatce Bożena Kurpanik, naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich UM. Przekazała także pani Emie listy gratulacyjne od Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska oraz Prezydent Miasta Grażyny Dziedzic.

 Dostojna Jubilatka od urodzenia jest mieszkanką dzielnicy Ruda, pochodzi z wielodzietnej rodziny. Nie miała łatwego życia, ale trudne przejścia nie złamały jej, a wręcz przeciwnie – zahartowały. Bardzo wcześnie straciła ojca. Po II wojnie światowej jej męża – podobnie jak wielu Ślązaków - wywieziono na przymusowe roboty w głąb Związku Radzieckiego. Wrócił dopiero po sześciu latach, był wrakiem człowieka. - Chorował na malarię, mama sprzedała resztki złota, by kupić chininę – wspomina jej córka. Panią Emę wraz z trójką dzieci wyrzucono z mieszkania i przesiedlono do budynku, w którym brakowało elementarnych rzeczy, a szczury i myszy były na porządku dziennym.

 Pani Ema mogłaby powtórzyć za Ireną Kwiatkowską, bohaterką serialu „Czterdziestolatek”: - Jestem kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boję. By utrzymać siebie i swoje pociechy zatrudniła się na kopalni, pracowała nawet pod ziemią.

 Mimo, że życie nie szczędziło jej trosk, pozostała osobą pogodną i życzliwą innym. Doczekała się 5 wnuków, 4 prawnuków i 3 praprawnuków. W niedzielę cała rodzina – rozproszona nie tylko po Polsce, ale również za granicą – zjedzie się, by celebrować ten niezwykły jubileusz. W kościele pod wezwaniem św. Józefa zostanie odprawiona uroczysta msza święta.

 Dwieście lat pani Emo!


Komentarze