Śmierdząca sprawa na Goduli. A konkretnie – w bloku

01-04-2015, 11:44 Dominika Kubizna

Nieprzyjemny zapach oraz zepsuty zamek – to sprawia, że komfort życia mieszkańców budynku przy ul. Joanny 17b, pozostawia wiele do życzenia. MPGM, czyli zarządca bloku obiecuje jednak, że wkrótce się to zmieni.

– Od trzech tygodni na klatkach schodowych po prostu śmierdzi. O sprawie wielokrotnie informowałem MPGM, który nawet przysłał do nas fachowca, jednak jego wizyta na nic się nie zdała – mówi Rudolf Lichwa, lokator bloku przy ul. Joanny 17 b.

Zwróciliśmy się w tej sprawie do zarządcy budynku. Jak udało nam się dowiedzieć – 25 marca wykryto prawdopodobne źródło nieprzyjemnego zapachu, który to wydostawał się z kanalizacji. – Były to odsłonięte żompie, połączone z otwartym odpływem kanalizacji. Aktualnie w celu całkowitego wykluczenia innych przyczyn fetoru, dokonywane będą kilkudniowe kontrole piwnic – wyjaśnia Krzysztof Mikołajczak, rzecznik MPGM-u. – Należy jednak zaznaczyć, iż w przypadku braku zagrożenia dla osób i mienia, zarządca nie posiada uprawnień do komisyjnego otwarcia przynależnych do mieszkań komórek piwnicznych – dodaje.

Jednak nieprzyjemny zapach to nie koniec problemów mieszkańców. W budynku zepsuł się bowiem zamek do drzwi wejściowych, przez co bezdomni zaczęli się tam częściej pojawiać. – Podejmiemy się naprawy zamka, który został zniszczony przez osoby włamujące się do klatki już po raz piąty (od grudnia 2014 roku). Mieszkańcy powinni jednak zawsze powiadamiać Straż Miejską oraz policję w sytuacji powtórzenia się przebywania osób bezdomnych w budynku. My z kolei wystosowaliśmy już stosowne pisma do Straży Miejskiej i policji w celu wzmożenia patrolowania przedmiotowej nieruchomości – zapowiada Krzysztof Mikołajczak.