Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Rudzki policjant na Szczycie Lenina

14-09-2017, 09:30 Joanna Oreł

Policjant z Rudy Śląskiej samotnie zdobył siedmiotysięcznik! St. asp. Aleksander Kufel z Komendy Miejskiej Policji w Rudzie Śląskiej podbił szczyt Lenina. Jest to drugi co do wysokości szczyt Pamiru, znajdujący się na granicy Kirgistanu i Tadżykistanu. Góra uznawana jest za jedną z łatwiejszych do zdobycia, jednak na miejscu okazało się, że nie ma łatwych siedmiotysięczników.

Pasją aspiranta jest wspinaczka wysokogórska, więc co roku wakacje spędza zdobywając kolejne szczyty. W poprzednich latach podbił już m.in. pięciotysięczniki Kaukazu – Elbrus i Kazbek. Rudzki mundurowy, który na co dzień pracuje w Wydziale Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Rudzie Śląskiej, wyruszył z dziesięcioosobową ekipą. Jednak tylko on sam dotarł na wymarzony szczyt. – Wysokość, lodowiec i pogoda zawsze stanowią czynniki zagrożenia i nie należy ich lekceważyć. W drodze do pierwszego obozu ekipa przekroczyliśmy Przełęcz Podróżników (4140 m n.p.m.), oferującą wspaniały widok na całą północną ścianę Lenina. Później było ostre zejście z przełęczy po kamiennym zboczu, aż do doliny rzeki lodowcowej. W kolejnym dniu zastała nas ładna pogoda i wspaniały widok na szczyt pokryty lodem i śniegiem, ale aby wejść na szczyt, nie wystarczy dobre przygotowanie i aklimatyzacja. Góry Pamiru słyną z niestabilnej pogody, co powoduje wiele niebezpieczeństw. Monumentalna grań szczytowa niemal na całej swojej długości wystawiona jest na działanie wiatru, a jej długość i rozległość nie daje szans na szybką ucieczkę podczas załamania pogody – relacjonuje st. asp. Aleksander Kufel.

Z tego powodu do obozu drugiego ostatecznie wyruszył rudzki policjant oraz pięciu innych uczestników wyprawy. W trakcie pokonywania kolejnego odcinka okazało się, że w kierunku, do którego zmierzali wędrowcy, doszło do niebezpiecznej lawiny. Dlatego z dalszej wyprawy zrezygnowało czterech uczestników. Później taką samą decyzję podjął ostatni towarzysz i tym smym pan Aleksander ruszył do trzeciego obozu samotnie. – Niestety, z uwagi na wspomnianą już wcześniej bardzo niestabilną pogodę, pierwsza próba wejścia zakończyła się fiaskiem. Drugie podejście po godzinie było już skuteczne, jednak siedmiokilometrowa trasa prowadząca na szczyt była nie lada wyzwaniem, a wiatr i mróz dały mi nieźle w kość. Na dodatek po drodze czekał tzw. „nóż” czyli śnieżna, 60-metrowa ściana, o nachyleniu około 70° – wspomina policjant z Rudy Śląskiej.

Ostatecznie jednak udało mu się dotrzeć na, mierzący 7134 m n.p.m., Szczyt Lenina. Droga w dół zajęła mu trzy dni. Mimo trudów wędrówki, rudzki policjant zapowiada, że chce zdobyć kolejny szczyt.


Komentarze


14-09-2017, 13:16
życzliwa napisał(a):

Brawo Olo