Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Cieplej na przystankach

02-02-2012, 13:12 Tadeusz Piątkowski

W minionej epoce, w mroźne dni na ulicach, na przystankach komunikacji publicznej ustawione były tzw. „koksiaki”, przy których ogrzewali się czekający na środek lokomocji pasażerowie. Autobusy i tramwaje kursowały, jak kursowały, więc przed odmrożeniami ratowały koksiaki. Czasy się zmieniły, a te prymitywne grzejniki nazwano „reliktami przeszłości”.

Gdy temperatura spadła do kilkunastu stopni poniżej zera, okazało się, że koksiaki są na wagę ciepła na przystankach. Niestety, niewielu. Jedynym miejscem w Rudzie Śląskiej, gdzie w oczekiwaniu na autobus bądź tramwaj można było się nieco ogrzać, są dwa przystanki przy KWK „Pokój”. Gromadzący się na przystankach pasażerowie wyciągają zmarznięte nawet w rękawiczkach ręce, by je nieco ogrzać. Zapytani, co sądzą o wystawionych koksiakach, pytają dlaczego są tylko w tym miejscu i kto je postawił. W poszukiwaniu „odpowiedzialnego”, trop zawiódł do pobliskiej kopalni „Pokój”. – Od wielu lat prowadzimy tzw. „akcję zima”. W jej ramach w dni, w których temperatura spada poniżej dziesięciu stopni, na przystanki w pobliżu kopalni wystawiamy dwa koksiaki i rozpalamy ogień. Nie tylko w ramach dbałości o naszych pracowników, ale i o wszystkich korzystających z tego przystanku. Zresztą, przy „koksiakach” zatrzymują się też przechodnie, by się ogrzać choć przez chwilę. Za akcję ogrzewania przystanku odpowiedzialny jest Dział Energomechaniczny” – mówi Kierownik Działu Organizacyjno – Prawnego KWK „Pokój”, Dorota Tobiszowska. Dobry przykład ustawiania „koksiaków” od kopalni „Pokój” wzięło Miasto. – Jeszcze dziś na przystankach w centrum Nowego Bytomia staną trzy koksiaki. Kilka następnych wypożyczymy od kopalni, by je ustawić na przystankach „węzłowych”, gdzie gromadzi się największa liczba pasażerów. Każda minuta oczekiwania przy rozpalonym ogniu, to ogromna ulga dla oczekujących na publiczne środki lokomocji – Zastępca Naczelnika Wydziału Komunikacji Społecznej i Promocji Miasta, Renata Młynarczuk. Wygląda na to, że przy siarczystych mrozach na niektórych przystankach będzie odrobinę cieplej. A gdyby tak ten dobry zwyczaj podchwyciły inne instytucje!


Komentarze